Na 22-kilometrowej trasie Zimowego Forest Run w MOsinie k. Poznania zmienia się pogoda, warunki do biegania i ewentualnie czas zwycięzcy, ale świetna organizacja i sam zwycięzca pozostają niezmienne.
Dawid Stefański, podobnie jak przed rokiem, sięgnął po zwycięstwo w imprezie. W drugiej odsłonie był wolniejszy niż w 2016. Wtedy linię mety przekroczył z czasem 1:21:36. Tym razem, z rezultatem 1:22:45.
Tamta edycja odbywała się wiosennych warunkach, a śniegu nie było. W tym roku była już prawdziwa zima ze śniegiem, a przede wszystkim z oblodzonymi fragmentami trasy.
Zmiana scenerii nie zrobiła większego wrażenia również na drugim zawodniku Zimowego Forest Run. Łukasz Wróbel po raz drugi przybiegł na metę za Dawidem Stefańskim z czasem 1:25:16. Podium dopełnił Marcin Wacko - 1:26:20. I to jedyna zmiana na podium w stosunku do zeszłego roku.
Wśród pań, najszybciej z podbiegiem i „lodowiskiem” poradziła sobie Aleksandra Peisert, która pomimo zsuwających się z butów nakładek antypoślizgowych przekroczyła linię mety z czasem 1:40:43
- Był lód, były górki, były piękne widoki no i były ciężkie zmagania. Wygrałam z czasem 1:40:43 na 22 km. Ostatni podbieg zapamiętam na długo, jak i to, że do biegania zimą trzeba kupić sobie porządne nakładki z kolcami, a nie takie, które będą spadać z nóg - napisała na swoim profilu zwyciężczyni.
Drugie miejsce z czasem 1:45:21 zajęła Kasia Pasta. Trzecia była Lucyna Walaszczyk – 1:46:16. Pełne wyniki – TUTAJ.
IB
fot. Tomasz Szwajkowski dla Festiwalu Biegów