Początek nowego roku to okres, kiedy często zaczynamy przygotowania do nowego sezonu. Musi to pociągnąć za sobą zmianę diety. Inne jest bowiem zapotrzebowanie organizmu na węglowodany, tłuszcze i białka po sezonie, a inne gdy zwiększamy obciążenia treningowe.
Pytanie, jak ustawić sobie odpowiednią dietę?
- W zależności od tego, jaki to jest okres treningowy, z reguły w okresie przygotowawczym większość zawodników poprawia takie parametry jak szybkość lub wytrzymałość. Wówczas stosują inne rodzaje ćwiczeń, których raczej nie wykonują w okresie startowym. Zawsze sugeruję sportowcom, których prowadzę, dopasowanie diety do obciążenia i intensywności jednostek treningowych - tłumaczy dietetyk sportowa Katarzyna Wójs.
- W okresie przygotowawczym ja akurat zawsze obniżam zawodnikom kaloryczność potraw, jeżeli treningi nie są szczególnie intensywne. Zwiększam natomiast dawkę dobrych tłuszczy, czyli wprowadzam do jadłospisu więcej oliwy z oliwek, orzechy - nerkowce, brazylijskie migdały czy migdały.
Nie ma jednego przelicznika przebiegniętych kilometrów w okresie startowym na liczbę kalorii, którą trzeba dostarczyć. Jeżeli ktoś poważnie traktuje bieganie, powinien umówić się z dietetykiem, który przygotuje mu jadłospis w oparciu o kilka parametrów.
- Trzeba zawsze ustalić indywidualne zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Ustalam go na podstawie płci, wieku, aktywności zawodowej, masy ciała i aktywności fizycznej. Dopiero wtedy można określić, ile dany biegacz potrzebuje białka, tłuszczy czy węglowodanów. Są ogólne wzory np. MET, czyli równoważnik metaboliczny, ale wielu sportowców się do nich nie łapie - tłumaczy ekspertka.
Oczywiście dieta to tylko jeden z elementów, które ulegają zmianie w okresie przygotowawczym. Zmieniają się naturalnie obciążenia treningowe, trzeba również do tego dostosować odpowiednią regenerację tak, żeby wszystko przyniosło efekt w zawodach w nowym sezonie.
ŁZ