Ponad 4 miliony złotych zebrali do tej pory uczestnicy charytatywnej akcji #BiegamDobrze, towarzyszącej od 5 lat Półmaratonowi i Maratonowi Warszawskiemu. Na tegoroczny, 14. PZU Półmaraton Warszawski, który odbędzie się w najbliższą niedzielę, biegacze zgromadzili już blisko 800 tysięcy, a zbiórki trwają. Do rekordowego miliona, o którym marzyli organizatorzy, jeszcze tym razem dobić chyba się nie uda…
– Musiałby trafić się nam jakiś Rockefeller, który dosypie ze „stówkę”, bo do niedzieli zbierzemy (a raczej zbiorą nasi wspaniali biegacze!) około 900 tysięcy złotych – szacuje Marek Tronina, dyrektor imprezy.
– Ale przecież nie rekord jest najważniejszy! – mówi prezes Fundacji Maraton Warszawski. – Najważniejsze są emocje przez cały czas zbiórki. Fantastyczne, że w ogóle możemy sobie taki cel postawić i marzyć o takiej kwocie – dodaje z entuzjazmem.
Za pierwszym podejściem, przed 37. Maratonem Warszawskim w 2014 roku, uczestnicy #BiegamDobrze zebrali 172 tysiące złotych. – Było ich wtedy 351, tyle nadaliśmy pomarańczowych numerów, bo to jest znak rozpoznawczy biegacza, który prowadził zbiórkę – mówi Magda Skrocka-Kołodziejska, rzecznik Fundacji MW. – Pół roku później, po raz pierwszy na półmaratonie, takich numerów było 481, a pieniędzy zebrali już 308 tysięcy. No, a teraz… W tym roku mamy już ponad tysiąc (dokładnie 1008!) pomarańczowych numerów i zebrane trzy czwarte miliona! – cieszy się. A Marek Tronina dodaje: - To jest bardzo duży przyrost nawet w stosunku do półmaratonu ubiegłorocznego, prawie 30 procent, bo w 2018 r. biegaczy w #BiegamDobrze było 791.
Szef FMW nie kryje obaw, że wciąż rosnący entuzjazm zbierających i wpłacających w pewnym momencie się skończy. Zaraz jednak pyta sam siebie: - Ale właściwie dlaczego miałby się zatrzymać? Przecież to przynosi coraz większe efekty! Jak słucham opowieści o tym, ile to zaangażowanie ludzi biegających przynosi dobra, to, jak mówią Anglicy, serce mi topnieje – przyznaje Tronina.
– Najkrócej mówiąc, pieniądze z akcji #BiegamDobrze pozwalają nam działać, a przede wszystkim robić mnóstwo dobrych rzeczy – mówi Joanna Grochowska z Fundacji Synapsis, jednego z beneficjentów #BD. – W ubiegłym roku, z ponad 90 tysięcy złotych, które wpłynęły na nasze konto ze zbiórek przy okazji maratonu i półmaratonu, mogliśmy dofinansować diagnostykę i terapię 300 malutkich dzieci z autyzmem, co znacznie zwiększa ich szanse na to, by dobrze sobie radziły później w życiu. Kupiliśmy też mnóstwo pomocy i wyposażenia do naszego Centrum Diagnostyki i Terapii Małych Dzieci. To wszystko dzięki biegaczom, tym zbierającym i tym, którzy wpłacają. Bardzo im wszystkim dziękujemy! – mówi Joanna Grochowska.
Synapsis jest jedną z pięciu organizacji uczestniczących w programie charytatywnym Fundacji Maraton Warszawski od początku w roku 2014. – Mamy zbieraczy, którzy od tamtej pory „pracują’ dla nas regularnie 2 razy w roku, zbiórki prowadzą też biegający rodzice naszych podopiecznych – mówi przedstawicielka organizacji pomagającej dzieciom z autyzmem.
W tym roku uczestnicy akcji #BiegamDobrze prowadzą zbiórki na rzecz 10 organizacji pożytku publicznego, oprócz Fundacji Synapsis – także Polskiej Akcji Humanitarnej, Amnesty International, WWF Polska, UNICEF, Fundacji Krzewienia Kultury Fizycznej Non Iron oraz fundacji: Dajemy Dzieciom Siłę, Rak’n’Roll, Spartanie Dzieciom i Wcześniak.
Biegacz, który rejestruje zbiórkę na stronie Fundacji Maraton Warszawski, wybiera beneficjenta, na rzecz którego kwestuje. Jeśli zbierze przynajmniej 350 pln, otrzymuje od organizatora Półmaratonu Warszawskiego pakiet startowy i charakterystyczny pomarańczowy numer startowy z logo wspieranej organizacji, z którym w niedzielę przebiegnie ulicami stolicy dystans 21,097 km w ramach 14. PZU PMW.
Kreatywność ludzi zbierających środki w #BiegamDobrze jest wręcz nieograniczona. – To nie działa tak, że mówisz komuś: „daj na moją zbiórkę 50 złotych” i on te pieniądze wpłaca – uważa Marek Tronina. – Zbierający uruchamiają w innych ludziach mechanizmy angażowania się, wyzwalania energii, wyznaczania wspólnych celów - mówi z podziwem i przytacza przykład Oli Rzeszutko, którą nazywa „legendą akcji #BD”. – Co impreza myślę, że ona musi sobie już odpocząć, bo inaczej „zakwasi” organizm i potem przez kilka lat nie zbierze już ani złotówki. Tymczasem miesiąc temu pyta, czy może wystawić na licytację miejsce w moim samochodzie na trasie półmaratonu. I wtedy widzę, że Ola znowu ma „kopa” energetycznego i że jej entuzjazm wcale się nie wypala!
Ta kreatywność sprawia, że pomysły na licytacje, mające wesprzeć zbiórki, są często wręcz szalone. Marek Tronina wraca pamięcią do roku 2016, gdy w ramach #BD sam postanowił pobiec we własnej imprezie i przytacza jeden ze swoich pomysłów na zbiórkę: - Gotowałem w zaprzyjaźnionej knajpie i zapraszałem ludzi na obiad, za który oni płacili na rzecz Synapsis. To trąciło o opary absurdu, a przecież chętnych nie brakowało! – mówi szef Fundacji MW, który zorganizował wtedy jeszcze jedną spektakularną licytację: na rzecz swojej zbiórki „sprzedał” na dzień imprezy funkcję Dyrektora 11 Półmaratonu Warszawskiego. O zaszczytne stanowisko mógł się ubiegać każdy kto wpłacił przynajmniej 100 złotych. Tronina wylosował spośród nich Jakuba Jelonka, chodziarza, olimpijczyka z Pekinu, a na swojej zbiórce zgromadził ponad 10 tysięcy pln.
Inne „szalone” pomysły na zbieranie pieniędzy w #BiegamDobrze przypomina Magda Skrocka-Kołodziejska: – Bartek Banasik podjął kiedyś wyzwanie, że po przekroczeniu każdego kolejnego progu kwotowego dodawał kolejny element do swojego statku UFO, w którym zresztą potem pobiegł w naszej imprezie. A dwa lata temu dla fundacji Spartanie Dzieciom pobiegł w półmaratonie rycerz w 30-kilogramowej zbroi – wspomina rzeczniczka FMW.
Wspomniana Ola Rzeszutko przoduje w ilości zebranych pieniędzy. Do momentu publikacji tego artykułu zgromadziła dla Rak’n’Rolla 21 tysięcy złotych. Dzielnie sekunduje jej Mirosław Rybałtowski, kwestujący na rzecz fundacji Spartanie Dzieciom. On 21 tysięcy właśnie przekroczył, co chwila zmienia się z Olą na pozycji lidera akcji #BD. Krystian Kamyk zebrał dla Spartan ponad 15 tysięcy, Katarzyna Boruch dzięki swoim darczyńcom wesprze fundację Wcześniak kwotą przekraczającą już 10 tysięcy złotych. TUTAJ znajdziecie pełną listę zbiórek, do których wciąż można (i warto!) się dorzucić.
A sami organizatorzy niedzielnego 14. PZU Półmaratonu Warszawskiego wystawili na aukcję numer startowy 1, oczywiście w kolorze pomarańczowym. Zwycięzca zakończonej już licytacji wpłaca 2035 pln i jako „dobroczynna gwiazda” będzie mógł (on albo osoba, której „jedynkę” przekaże) wystartować z pierwszej linii z elitą biegu.
Mimo obaw, o których mówił wyżej, Marek Tronina deklaruje, że akcja #BiegamDobrze będzie nie tylko kontynuowana, a wręcz rozwijana. – To się powoli staje znakiem rozpoznawczym naszych imprez, już trwają zbiórki na wrześniowy 41 Maraton Warszawski (do tej pory zarejestrowano ponad 100 – red.). Naszym marzeniem jest, by kiedyś w akcji #BiegamDobrze zbierało pieniądze więcej niż połowa uczestników półmaratonu. Droga do tego jeszcze daleka, bo mamy tysiąc kilka zbiórek na 13 tysięcy uczestników. Ale bardzo się cieszę z tak dalekosiężnego celu i planów niemal na cale życie – śmieje się prezes Fundacji Maraton Warszawski.
A poważnie dyrektor Półmaratonu i Maratonu Warszawskiego dodaje: - Potencjał akcji jest ogromny! Kiedyś pojawi się poważny partner, który go dostrzeże i #BD eksploduje, nagle ze zbiórki na poziomie miliona w roku zrobi się na przykład 2 i pół. Zdradzę jeszcze, że mieliśmy już zapytania o licencję na prowadzenie #BD podczas różnych biegów w Polsce, a nawet za granicą. Musimy tylko przygotować się do tego informatycznie, bo ta sfera nas poważnie ogranicza. Zrobiliśmy wycenę i okazało się, że stworzenie nowego systemu rejestracji i prowadzenia zbiórek kosztuje kilkaset tysięcy złotych! Ale my to zrobimy, bo akcja #BiegamDobrze może mieć zasięg nieograniczony – mówi z przekonaniem Marek Tronina.
Piotr Falkowski
zdj. Fundacja Maraton Warszawski