Radosne bieganie u stóp Marszałka Piłsudskiego. Sądecki Bieg Niepodległości w Nowym Sączu [WYNIKI, ZDJĘCIA]

Blisko 400 osób uczciło biegiem w Nowym Sączu zbliżającą się wielkimi krokami setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Dlaczego tak wcześnie, skoro przypada ona 11 listopada? Ano dlatego, że rozbrajanie wojsk austriacko-węgierskich w Nowym Sączu nastąpiło już w październiku, a w ostatnim dniu miesiąca rozpoczęło się stopniowe przejmowanie przez Polaków zarządu nad poszczególnymi urzędami, magazynami i innymi ważnymi punktami w mieście.

Po głównych uroczystościach miejskich, odsłonięciu pomnika Józefa Piłsudskiego i defiladzie wojskowej, mimo przenikliwego zimna, prawie 400 osób stanęło u stóp Marszałka na Kasztance, na starcie biegu na symbolicznym dystansie „mili niepodległości” - 1918 metrów.

Na strzał startera, którym był Józef Gucwa z 1. Pułku Strzelców Podhalańskich w Nowym Saczu, ruszyli! Jako pierwsi wystartowali dorośli, wśród nich ci, którzy na wytyczonej ulicami centrum Nowego Sącza mili chcieli się ostro pościgać. No i rzeczywiście, pobiegli niezwykle szybko.

Piotr Tomasiak, który w roku 100 rocznicy odzyskania niepodległości osiągnął swoją pełnoletniość, pobiegł z prędkością niemal 20 km/h, a językiem biegaczy mówiąc - w tempie 3’02”/km. Po piorunującym finiszu uzyskał czas 5 minut i 48 sekund. – Szału nie ma, biegało się już szybciej – spokojnie podszedł do sprawy – choćby na zawodach na stadionie. Nie mogło zresztą być „na maksa”, bo przed południem startowałem w Rytrze. Tam też byłem pierwszy – powiedział z uśmiechem. – Fajny dzień, zdobyłem dwa „złota” – podsumował swą biegową niedzielę zwycięzca Sądeckiego Biegu Niepodległości.

4 sekundy po Piotrze Tomasiaku, finiszował Darek Bąba (5:52), a tuż za nim – Rafał Sułkowski (5:55). Tylko tej trójce zawodników udało się złamać barierę 6 minut.

Byliśmy bardzo zaskoczeni, gdy jako pierwsza wśród dorosłych kobiet finiszowała dziewczyna wyglądająca na gimnazjalistkę. Szybko się jednak okazało, że Izabela Skalak ma 19 lat i uprawia lekką atletykę w klubie MUKS Tarnów. – Jestem szczęśliwa, bo 3 miesiące nie biegałam z powodu kontuzji. To mój pierwszy tydzień jak wróciłam do uprawiania sportu – cieszyła się zwyciężczyni.

Iza Skalak wygrała zdecydowanie, w czasie 7:32, z ponad półminutową przewagą nad Ambasadorką Festiwalu Biegów Anną Sołtysik (8:08). Ania chwilę później stała na podium jeszcze raz, ale… o tym za chwilę.

Polską niepodległość uczcili w Nowym Sączu także biegacze z zagranicy. Był stały gość polskich imprez biegowych, słowacki Ambasador Festiwalu Biegów Ladislav Maras, był także Theodoros Fotopoulos. 54-letni Grek to postać w biegach nie byle jaka. W 1991 roku wygrał słynny Maraton Ateński w czasie 2:28, a kilka miesięcy później wywindował rekord życiowy do poziomu 2:18! Ożenił się z Polką, zamieszkał w Nowym Sączu, a dziś przebiegł w tym mieście milę niepodległości w 9 minut.

Sądecki Bieg Niepodległości był szczególnym przeżyciem dla Ralpha, a właściwie Rafała, Jasiaka. Od lat mieszka w Chicago, teraz przyjechał do Polski po raz pierwszy od 15 lat. Zarejestrował się do biegu jeszcze w Stanach, chciał przebiec 1918 m pchając wózek ze swą 85-letnią babcią. – Babcia urodziła się w wolnej Polsce, w 1933 roku, rocznica 11 Listopada jest dla niej zawsze bardzo ważna. Niestety, stan zdrowia nie pozwolił jej na start ze mną – żałował Rafał.

Radością emanował na mecie Marek Kiełbasa. To dobry biegacz, ale tym razem trasę mili niepodległości w Nowym Sączu pokonał wolniutko, bo… w towarzystwie wnuczki. – To fantastyczne, że można celebrować nasze wielkie święto wielopokoleniowo.

Szczęście malowało się na twarze także prezesa Jerzego Bochyńskiego. Prezes Fundacji Sądeckiej, współorganizatora Sądeckiego Biegu Niepodległości 1918 m, debiutował na biegowej trasie. – Przeżyłem! – krzyknął na mecie zachwycony. Nie tylko przeżył, ale ukończył bieg w dobrej formie, wycałowany na mecie i udekorowany pamiątkowym medalem przez żonę Martę.

Kilkadziesiąt minut później Jerzy Bochyński wręczał nagrody najlepszym zawodnikom Sądeckiego Biegu Niepodległości, nie tylko w klasyfikacji open, ale też w kategoriach młodzieżowej i dziecięcej. Specjalne wyróżnienia spotkały osoby, które postanowiły przebiec 1918 metrów przebrane w stroje z epoki.

Najbardziej spodobał się ubiór Marka Podrazy. – Biegłem w mundurze oficera armii austriacko-węgierskiej, 20 Pułku Nowosądeckiego, który tutaj walczył w czasie I wojny światowej. Potem ten pułk wracał do Polski już po wolność w roku 1918 właśnie w takich mundurach – opowiadał o swoim przebraniu Ambasador Festiwalu Biegów.

– Łatwo się w takim uniformie nie biegnie, bo ogranicza ruchy, ale…  czego się nie robi dla święta narodowego. Mamy w Gorlicach grupę rekonstrukcji historycznej 1915, w której odtwarzamy postaci i wydarzenia z okresu I wojny światowej. Pierwszy raz w takim mundurze pobiegłem i… nie byłem ostatni – śmiał się.

Oprócz Marka Podrazy (nr 315), wyróżnieni za strój zostali: wspomniana wcześniej druga w biegu kobiet Anna Sołtysik (361) oraz Andrzej Długosz (59).

PEŁNE WYNIKI

Sądecki Bieg Niepodległości 1918 m zorganizowały Urząd Miasta w Nowym Sączu i Fundacja Sądecka, przy współpracy Fundacji Festiwal Biegów. Regionalnym Partnerem biegu było Województwo Małopolskie. Zapraszamy znowu za rok!

Piotr Falkowski