Piotr Żubiński i Artur Piecha byli najszybszymi Polakami tegorocznej Tarawera Utra. Przez więcej niż połowę dystansu w Nowej Zelandii biegli razem. Jednak później Artur musiał zwolnić.
„58 km był dla mnie kluczowy żołądek pokazał, kto tutaj rządzi i do mety już był bieg tylko na wodzie i herbacie. Udało się odrobić trochę miejsc, Piotr musiał pobiec resztę sam i udało mu się wywalczyć wspaniały wynik”
- napisał Artur Piecha na swoim profilu społecznościowym, który do mety dotarł na 18. miejscu wśród mężczyzn z czasem 10:48:20.
Tymczasem Piotr Żubiński zajął 13. pozycję na 346 finiszujących mężczyzn. W swojej kategorii wiekowej był drugi z wynikiem 10:38:04. Osiągnięcie tym większe, że 102-kilometrowy bieg odbywa się w upale, przy dużej wilgotności, a warszawski biegacz miał problem z kolanem i odciskami.
Druga odsłona nowego sezonu cyklu Ultra-Trail World Tour zakończyła się zwycięstwem i rekordem trasy Toma Evansa. Brytyjczyk po drodze do mety zaliczył kilka upadków, ale jej linię przekroczył z czasem 8:03:29. Wyprzedził Kanadyjczyka Mathieu Blancharda (8:39:56) i Amerykanina Krisa Browna (8:40:51).
Wśród pań niespodzianką było zwycięstwo Manueli Soccol (9:39:49). Belgijka to nowe nazwisko w świecie ultra. Wcześniej biegała w maratonie. W 2016 r. reprezentowała swój kraj na igrzyskach w Rio. Zajęła tam 74. miejsce.
„Czy to się naprawdę stało?”
- pytała triumfatorka niedowierzając w swoje szczęście Manuela Soccol.
Za Soccol uplasowała się Anne-Marie Madden (9:52:42). Na najniższym stopniu podium stanęła Naomi Brand z RPA (10:31:25).
Tarawera Ultra 2020 - wyniki Polaków:
IB