Warszawa Nocą: Gubili orientację i... buty [ZDJĘCIA]

 

Warszawa Nocą: Gubili orientację i... buty [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 15/01/2015 - 12:20

W środowy wieczór na Polach Mokotowskich rozegrano trzeci etap cyklu Warszawa Nocą. Mapa nosiła nazwę Biblioteka Narodowa, chociaż na sam teren instytucji nie można było wbiec. Nikt jednak nie narzekał, bo bo warunki do rywalizacji były sprzyjające.

Przed godziną 19, w miejscu startu, na skraju Pól Mokotowskich zaczęli zbierać się pierwsi biegacze. Za chwilę mieli podnieść mapy i ruszyć przed siebie w ciemność. Osoba nie posiadająca latarki nie widziała przed sobą nic na odległość 3-4 metrów. Im dalej, a brnęło się przez chaszcze w park, tym robiło się jeszcze ciemniej.

Na tym czarnym tle, biegacze z czołówkami na głowach wyglądali jak rozproszone świetliki. Z oddali wydawać się mogło, że w pewnym momencie przyspieszają i tworzą rój wokół jednego z miejsc - punktu kontrolnego. Po chwili znów każdy biegł w swoją stronę.

Tym razem uczestnicy cyklu ruszali na trasę w jednej grupie, stąd fragment zawodów mógł przypominać typowy bieg uliczny. Przez moment, w długim sznurze zawodnicy mknęli wzdłuż alei Niepodległości. Zdumienie przechodniów budziły szczególnie potrzebne do zmagań sprzęty – mapy, kompasy, czołówki. Po chwili rozpędzony rój znów pędził w terenie, poszukując kolejnych przystanków.

W parku na biegaczy czekało wiele niespodzianek. Na długo wiele osób zapamięta błotnistą polanę z małym jeziorkiem, tuż za Biblioteką Narodową. Mało kto wyszedł stamtąd suchą stopą. Kilka osób... zgubiło tam buty.

– Nie było łatwo. Buty mam, ale są bardzo brudne. Była przeprawa na tzw. szagę, czyli nie alejkami, tylko na azymut. Trafiliśmy w pewnym momencie na mocno przemoczone pole. Ale nie ma co narzekać, to była jakaś przygoda i zabawa. Łatwiej mieli Ci, którzy znają ten park. Spoglądając na mapę wiedziało się, że to będzie przy tym pubie, a tamto przy Bibliotece lub przy ul. Batorego – relacjonowała na mecie Renata Gąsowska z JacekBiega Running Team.

– Przy jeziorku prawie zgubiłem buty. Był też jeden dosyć trudny punkt, tuż obok stadionu rugby, gdzie wielu z Nas błądziło. Start masowy trochę popsuł - jak dla mnie - ideę biegu na orientację, ale i tak jestem zadowolony. Zwłaszcza, że jestem zupełnym amatorem – oceniał z kolei Tomasz Major. To jeden z debiutantów w cyklu. Zachęcony przez szwagra wciągnął w zabawę nawet swoje dzieci. – Chciałbym się mocniej zaangażować w BnO, ale UNTS działa na Ursynowie, a to spory kawałek ode mnie – dodał.

Na najdłuższej trasie profesjonalistów, wynoszącej wczoraj 6,7 km i mającej 30 punktów kontrolnych, znów doszło do ciekawego pojedynku między dwoma Piotrami: Parfianowiczem - wicemistrzem świata juniorów w biegu na orientację, oraz Łobodzińskim - mistrzem Europy i świata w biegu po schodach, zdobywcą Pucharu świata w tej dyscyplinie. Ostatecznie lepszy okazał się ten pierwszy, uzyskując prawie 50 sekund przewagi.

– Ten etap miał być będzie dobry dla osób, które lubią się ścigać i są przygotowani dobrze biegowo. I tak było. Oczywiście zawsze można było się pomylić na trasie, bo punkty stały blisko siebie – skomentowała Joanna Parfianowicz, organizatorka zawodów, a prywatnie mama Piotra Parfianowicza.

W imprezie wystartowało w sumie 220 zawodniczek i zwodników. Kategorię zuchwałych zwyciężył Michał Pierzchała, początkujących - Sebastian Świąder, a dzieci - Bartłomiej Olszewski. Najlepszą wśród profesjonalistek została Zuzanna Kubicka. Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ. Zapis GPS rywalizacji znajdziecie TUTAJ.

Kolejny etap Warszawy Nocą zaplanowano na 11 lutego na Tamce.

RZ

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce