Festiwal Biegów 2021, czyli cały Beskid Sądecki do przebiegnięcia

  • Festiwal biegowy

Rozmawiamy z Romanem Hasiorem przewodnikiem i ratownikiem górskim, autorem tras i koordynatorem biegów górskich Festiwalu Biegowego.

Proszę powiedzieć, czy tegoroczna edycja Festiwalu Biegowego będzie pana zdaniem bardziej atrakcyjna? Można chyba więcej zobaczyć, urozmaicić swój tradycyjny udział w Festiwalu?
- Zasadniczą zmianą, której nie da się przeoczyć jest przeniesienie centrum Festiwalu, czyli Miasteczka Biegowego oraz startu i mety większości biegów z Krynicy-Zdroju do Piwnicznej-Zdroju, czyli z dużego i znanego uzdrowiska do uzdrowiska bardziej kameralnego, położonego jednak dokładnie w centrum Beskidu Sądeckiego. To z Piwnicznej właśnie wyznakowano ponad sto lat temu pierwszy w Beskidzie Sądeckim szlak turystyczny a dziś jest ona głównym węzłem tych szlaków. Trasy biegów górskich prowadzą w większości szlakami turystycznymi.

Jeżeli ktoś wcześniej przyjeżdżał na Festiwal Biegowy to zauważy, że większość tras zmieniła się jedynie nieznacznie ale będzie miał okazję poznać je od innej strony; bo niby biegamy po tych samych górach, tymi samymi ścieżkami, ale już sama zmiana kierunku może powodować, że ten bieg stanie się całkiem inny - zmienia się specyfika wysiłku i troszkę inaczej trzeba rozłożyć siły. To już biegacze muszą sobie sami prześledzić i zastanowić się nad tym. Niektóre dystanse mają zmienione  krótkie odcinki, choć generalnie, to, co najważniejsze, pozostaje – wiele biegów na różnych dystansach rozgrywanych w pięknych górskich terenach.

Dla tych, którzy przyjadą na Festiwal po raz pierwszy, będzie to na pewno tak samo atrakcyjna impreza i dobra okazja do poznania malowniczych krajobrazów Beskidu Sądeckiego.

UWAGA!  ITRA dokonała ewaluacji nowych tras Festiwalu Biegów (23, 36, 61 i 100 km) przyznając odpowiednio 1, 2, 3 i 4 punkty ITRA

Może być trudniej?
Zmiana kierunku w biegu na 100 kilometrów może nieco zamieszać zawodnikom, którzy już biegali ten dystans i będą musieli dostosować strategię do innego profilu trasy, tym bardziej, że końcówka to może niezbyt długie, ale z doświadczenia wiem, wyczerpujące podbiegi przez 3 grzbiety, czyli z doliny Szczawnika do doliny Wierchomli, później z doliny Wierchomli do doliny Łomnicy i z doliny Łomnicy do doliny Popradu w Piwnicznej. Zatem może być trochę trudniej, ale to tak naprawdę kwestia rozłożenia sił po analizie trasy. Jedni wolą zbiegać, inni wolą podbiegać, więc to czasami może być tak, że dla jednych lepiej, dla innych gorzej, czyli kwestia gustu, a o tym się już nie dyskutuje.

Festiwal Biegów od samego początku szczyci się dystansem 100 kilometrów. Taki dystans zawsze wzbudza największy podziw obserwatorów... 
- Już samo przebiegnięcie 100 kilometrów to już dowód doskonałej kondycji, choćby ktoś na to potrzebował 17 godzin limitu wyznaczonego dla zawodników. Oczywiście ten limit musimy wyznaczyć ze względów organizacyjnych. Dlatego na wyznaczonych punktach serwisowych sprawdzamy czasy - ci, którzy słabo zaczynają i nie mieszczą się w wyznaczonych limitach cząstkowych, są zatrzymywani i odwożeni na metę transportem organizatora. Wiadomo, niektórzy ambitnie chcieliby dokończyć, ale wtedy cały bieg mógłby się wydłużyć w nieskończoność.

Tym większy podziw dla tych, którzy notują niesamowicie krótkie czasy na tym dystansie
Pamiętajmy, nie trzeba być pierwszym za wszelką cenę. Najlepsi zawodnicy schodzą poniżej 9 godzin. Rekord trasy stu kilometrów to do tej pory 8 godzin 51 minut, zawodnik będący autorem tego rekordu jeszcze przed południem zameldował się na mecie po starcie o godzinie 3 rano. To naprawdę był wielki wyczyn i przez wiele lat nikt nie potrafił tego rekordu poprawić.  Może uda się na nowej trasie? Poprzednio uczestnicy biegli z Krynicy czerwonym szlakiem do Rytra i potem na Przehybę i do Piwnicznej, a teraz będą biegli w przeciwnym kierunku, czyli z Piwnicznej ruszą zielonym szlakiem przez Eljaszówkę na Obidzę, później niebieskim na Wielki Rogacz i dalej już czerwonym na Przehybę, następnie kawałek drogą w kierunku Gabonia i szlakiem narciarskim do żółtego, którym wracają do niebieskiego prowadzącego do Rytra, zbiegają do Rytra i znów czerwonym szlakiem biegną przez Łabowską Halę do Runka, skąd niebieskim biegną w kierunku Krynicy.

Tam nie zbiegają już na deptak ale z Krzyżowej Góry prosto do szlaku czerwonego (głównego beskidzkiego) i Czarnego Potoku, wybiegają na szczyt Jaworzyny (jak dawniej drogą przecinającą trasy narciarskie) i z powrotem w okolicy Runka odbijają znowu na Bacówkę nad Wierchomlą. Z Bacówki w dół do Szczawnika i ze Szczawnika trasą narciarską na grzbiet i zbiegają do Wierchomli. Z Wierchomli lokalnym szlakiem czerwonym do Łomnicy i z Łomnicy ostatni etap, króciutki, trzeba będzie się wspiąć na kolejny grzbiet żeby zbiec do Piwnicznej na metę.

Tak będzie wyglądał najdłuższy dystans; a krótszy, czyli 62 km, to dokładnie ta sama trasa do Łabowskiej Hali; z Łabowskiej Hali robimy skrót, czyli żółtym szlakiem zbiegać będziemy bezpośrednio na grzbiet nad Łomnicą do trasy 100 km, stamtąd do Łomnicy i przez grzbiet za Kicarzem (Granica) do Piwnicznej na metę.

Ostatni z Biegów 7 Dolin to 36 km, najkrótszy, czyli taki dystans dla „początkujących” biegaczy górskich. Tu start nastąpi z Rytra, z Suchej Strugi po kilometrze od startu biegacze dołączają do trasy Biegu Siedmiu Dolin i czerwonym szlakiem biegną do Łabowskiej Hali, później do Runka i z Runka już bezpośrednio zbiegają niebieskim szlakiem do Bacówki nad Wierchomlą - z Bacówki nie biegną już do Szczawnika, tylko zbiegają czarnym szlakiem, bezpośrednio do Wierchomli Małej, do stacji narciarskiej i hotelu. No i stamtąd  znów trasą dystansu 100 km, czyli na grzbiet między Wierchomlą a Łomnicą czerwonym szlakiem, później zbieg do Łomnicy i przez górę do Piwnicznej.

 Cały Beskid Sądecki do przebiegnięcia

Mamy jeszcze w planach najkrótszy bieg górski…
Tak, niedzielny bieg jest najkrótszy, taki całkiem dla początkujących, niemal półmaraton górski, liczący 23 km. Tu start jest z Piwnicznej, oczywiście z Nakła, uczestnicy przebiegają na drugą stronę rzeki i tam już żółtym szlakiem prowadzącym w kierunku Pisanej Hali przez Jarzębaki dołączają znowu do trasy Biegu Siedmiu Dolin - czerwonym szlakiem biegną do Hali Łabowskiej i wracają tak jak uczestnicy biegu na 62 km, czyli z Łabowskiej Hali żółtym szlakiem do Łomnicy i z powrotem przez górę z Łomnicy do Piwnicznej.

Biegi górskie na Festiwalu Biegów cieszą się największą popularnością, z każdym rokiem coraz większą. Ale zmiana lokalizacji Miasteczka Biegowego może przyczynić się do wzrostu zainteresowania również „królewskim dystansem” czyli Koral Maratonem i pół maratonem jednocześnie. W Krynicy uwarunkowania terenowe (dużo podbiegu na trasie) powodowały, że maraton był trudnym biegiem w związku z czym przez lata frekwencja się nie zwiększała. W Piwnicznej profil wysokościowy znacznie się spłaszcza co może spowodować wzrost popularności tego biegu.

Piwniczna-Zdrój przewija się tak często w naszej rozmowie, bo to właśnie tutaj, na siedmiu hektarach urządzone zostanie miasteczko biegowe - centrum Festiwalu Biegów.
W Piwnicznej-Zdroju, a dokłądnie na Nakle, bo tak nazywa się nowy teren rekreacyjny, gdzie są już ścieżki pieszo-rowerowe, pump track i siłownie pod chmurką. Tu właśnie powstanie miasteczko biegowe, tu będą starty i mety większości biegów. Ale ponieważ w organizację Festiwalu zaangażowane są samorządy Rytra, Starego Sącza i Nowego Sącza, niektóre biegi będą zaczynały się w tych miejscowościach, a bieg na 10 kilometrów będzie rozgrywany pomiędzy Starym a Nowym Sączem.

To “Sądecka Dycha”?
Tak. Mamy też maraton, który będzie startował w Nowym Sączu z metą w Piwnicznej i półmaraton ze startem w Starym Sączu i metą również w Piwnicznej. W całym regionie będzie się bardzo dużo działo, bo biegów szykujemy około trzydziestu.

Łącznie z tym, który wzbudza największe zainteresowanie mediów, czyli Biegiem Przebierańców?
- Oczywiście, to już tradycja. Spośród krótszych biegów będą też biegi dla dzieci i tradycyjna Mila. Bardzo prawdopodobne, że zorganizujemy też jakieś biegi które staną się nową piwniczańską tradycją ale o tym później, mamy jeszcze trochę czasu. (tk) Fot. Ultra Lovers