Grand Prix Małopolski: Niespodzianki w Szymbarku, nie tylko w pogodzie
Opublikowane w pon., 22/09/2014 - 16:28
W niedzielę rozegrany został już ósmy Bieg o Puchar Szymbarskiego Kasztelu. Mimo, że na starcie pojawili się doświadczeni zawodnicy, to nie zabrakło niespodzianek.
Bieg nie obył się bez problemów, na które jednak nikt nie miał wpływu. Na kilka godzin przed zawodami zaczął padać obfity deszcz. Do biura zawodów zaczęły dzwonić telefony czy impreza na pewno się odbędzie.
- Nad Szymbarkiem przeszła ulewa. Zaczęły pojawiać się pytania czy odwołamy imprezę. My jednak do sprawy podeszliśmy spokojnie. Zwłaszcza, że do startu pozostały dwie godziny. Były tu zapisane osoby z Tarnowa i Rabki, więc szkoda było odwoływać zawody i robić przykrość tym, którzy się do nas wybrali. Było warto, bo z upływem czasu zaczęło pojawiać się słońce – opisuj Marek Dziedziak, współorganizator biegu.
Pogoda dla biegaczy w Szymbarku była więc bardzo dobra, mimo nieciekawych zapowiedzi. – Na pewno część osób ten deszcz wystraszył, bo nie wszyscy, którzy byli zapisani drogą elektroniczną, do nasprzyjechali. Wydaje się jednak, że biegacze z okolic Gorlic oraz samego Szymbarku zareagowali na poprawę aury i przyjechali na start – zastanawia się nasz rozmówca.
W sumie w imprezie wzięło 201 osób. Rywalizowali na różnych dystansach, począwszy od biegu na 200m aż do 8 km. Na najdłuższym z dystnasów wystartowało 65 zawodników i 9 zawodniczek – wszyscy więc zdobyli punkty do klasyfikacji GP Małopolski. A jak było na trasie?
Ciekawie zapowiadała się rywalizacja pomiędzy Danielem Wosikiem, znanym głównie z biegów górskich oraz Grzegorzem Czyż, czyli zwycizcą Visegrad Marathonu i trzecim zawodnikiem tegorocznego Iron Run w Krynicy Zdrój. Jednak gdzie dwóch się bije... tam dwóch innych korzysta.
Impreza należała do zawodników klubu ULKS Lipinki Pawła Smędowskiego i Tomasza Pociechy. Zwyciężył ten pierwszy z czasem 29 minut i 8 sekund.
– Postawa obu biegaczy była pewną niespodzianką. Trasa jest tu pagórkowata, ale może nie aż tak górzysta, żeby Daniel i Grzegorz mogli pokazać wszystkie swoje atuty. Natomiast Ci młodzi chłopcy już tu biegali i znali dobrze trasę. Do 4. kiloemtra, gdy trasa prowadzi trochę pod górę, czołówka jeszcze nie była aż tak rozciągnięta. Przewagę uzyskali dopiero zbiegając z górki i na wypłaszczeniu – relacjonuje Marek Dziedziak.
Wśród kobiet o pierwsze miejsce rywalizować miały dwie zawodniczki. Zwyciężyła Anna Bodziony z czasem 40:10. Najgroźniejsza rywalka Dominika Bolechowska, dobrze znana z biegów w ramach Grand Prix Małopolski, ukończyła zmagania na drugiej lokacie, tracąc do zwyciężczyni ponad minutę.
Pełne wyniki biegów znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ. Niebawem opublikujemy klasyfikację przejściową GP Małopolski po biegu w Szymbarku.
Podczas imprezy w Szymbarku rozgrywany był także marsz nordic walking. Jednak tak jak w poprzednich latach, nie cieszył się on dużą frekwencją. Na trasę o długości 2,5 km wyruszyło zaledwie 13 osó, w tym tylko jeden mężczyzna. – Przybywa nam chodzących z kijkami pań, co nas cieszy, ale nie możemy zaprosić do rywalizacji panów. Znów był tylko jeden rodzynek, który przyjechał z Nowego Sącza. Nie wiemy czemu nikt z lokalnych pasjonatów chodzenia z kijkami się nie pojawił. Chcielibyśmy mieć chociaż trzech panów, żeby chociaż obsadzić podium. Dlatego apelujemy i zapraszamy. - maszerujcie także w Szymbarku! – zachęca Marek Dziedziak
Dużym zainteresowaniem cieszyły się tereny wokół kasztelu, czyli dworu obronnego w Szymbarku. Dodatkową atrakcją była możliwość darmowego zwiedzenia budynku wzniesionego w 1540 roku, należącego onegdaj do rycerskiego rodu Gładyszów. Po zmaganiach sportowych można było się czegoś dowiedzieć na temat tego renesansowego zabytku i jego historii.
RZ
fot. Grzegorz Fiega
Projekt realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego