Krzysztof Matuszak

Kim jestem.

Na co dzień jestem mężem, tatą, przedsiębiorcą oraz „Panem Matuszakiem” w jednym z techników w Szczecinie. Zajmuję się rozwiązaniami teleinformatycznymi dla firm i przy okazji wdrażam młodzież do opanowania tajemnej wiedzy teleinformatyka. Lubię gotować i dobrą muzykę. Od prawie 20 lat jestem też „SARKO-ludkiem”. Od dłuższego czasu, razem z moją żoną Anitą,  wspieramy lokalne stowarzyszenia w organizacji imprez biegowych.

Od kiedy biegam?

Biegam od momentu gdy Anita pokazała mi artykuł w gazecie o tym, że Sarkoidoza (w moim przypadku płuc) to nie koniec świata, że są ludzie którzy stawiają jej czoła i aktywnie idą/biegną przez życie dając radę podwójnemu wyzwaniu. Początki były trudne ale jakoś się rozbiegałem i to głównie dzięki wsparciu najważniejszej osoby w moim życiu.

Czym jest dla mnie bieganie?

Bieganie jest dla mnie częścią mojego życia, sposobem na zwiedzanie Świata i poznawanie nowych miejsc i ludzi. Jest też swego rodzaju terapią, która przyczynia się do poprawy wydolności oddechowej dzięki której pewne problemy „usypiają” na pewien czas, oby jak najdłuższy

Moje rekordy życiowe:

Rekordy to tylko liczby … każde dotarcie do mety jest dla mnie małym sukcesem

Z tych dużych także się cieszę:

10km – 44:53 (Pyrzycka Szybka Dycha)

Półmaraton 1: 39:41 (PKO Poznań Półmaraton)

Maraton 3:38:49 (Poznań Maraton)

100K 14:51:00 (Puszczygór Ultra)

Motto: „Ja nic nie muszę – ja mogę” oraz „Uszy do góry!”

Festiwal Biegowy to…

Moje pierwsze ultra bieganie w górach, przepiękna trasa B7D 61km i finisz na mecie zaraziły mnie na kolejne lata. Duża impreza, świetnie zlokalizowane miasteczko biegowe, szeroki wachlarz dystansów, piękne ale wymagające trasy, wspaniali uczestnicy, kibice i przede wszystkim wolontariusze, bez których żadna impreza nie wypali. Warto też chociaż raz poczuć emocje podczas niedzielnego finiszu „żelaznych” … piękne chwile na zawsze pozostają w pamięci.