Co dzieje się z pieniędzmi z wpisowego do Wings for Life World Run? Zapytaliśmy
Opublikowane w czw., 24/03/2016 - 08:06
Wings for Life Run to nietypowa impreza biegowa, ale przede wszystkim akcja charytatywna o globalnym zasięgu. Służy temu, by wspierać projekty badawcze, które w przyszłości znajdą remedium na problem przerwanego rdzenia i nawet, jeśli nie przywrócą całkowitej sprawności niepełnoprawnym, to przynajmniej poprawią jakość ich życia.
- To szczególnie ważne, żeby znaleźć sposób na leczenie osób z przerwanym rdzeniem kręgowym. To może się przytrafić każdemu z nas, w każdym momencie. Każdego roku przytrafia się to aż 250 tysiącom osób, które ulegają wypadkom komunikacyjnym, domowym czy np. w wyniku niefortunnego skoku do wody - powiedziała nam Anita Gerhardter, szefowa fundacji Wings for Life.
Działania fundacji rozpoczęły się, gdy syn Heinza Kinigadnera, dwukrotnego motocrossowego mistrza świata, uległ wypadkowi i został tetraplegikiem. Kinigadner i założyciel Redbulla zaprosili wtedy naukowców z całego świata do poszukiwań leku lub sposobu leczenia, który pomógłby niepełnosprawnym. Tak narodziła się fundacja.
Badania, chociaż coraz bardziej obiecujące, są również bardzo kosztowne. Dzięki biegaczom biorącym udział w Wings for Life Word Run, w pierwszym roku imprezy zebrano 3 mln euro. Druga edycja przyniosła już 4,2 mln euro.
Zapytaliśmy Anitę Gerhardter, na co dokładnie zostały przeznaczone te pieniądze i na ile realne jest znalezienie sposobu leczenia przerwanego rdzenia kręgowego.
W ciągu dwóch lat fundacja otrzymała ok. 7 mln euro. Pieniądze są przeznaczane na finansowanie badań naukowych i medycznych. Skąd fundacja czerpie informacje o tym, co warto finansować?
Anita Gerhardter: Każdego roku otrzymujemy zgłoszenia od zainteresowanych naukowców. Zgłaszają się do nas placówki badawcze z całego świata. W zeszłym roku o finansowanie ubiegało się 250 ośrodków z 39 krajów.
Jak wybieracie projekty, które finansujecie?
Mamy 3-stopniowy proces analizy każdej aplikacji. Staramy się wybierać najbardziej obiecujące projekty. Nie robimy tego jednak sami. Każde zgłoszenie jest szczegółowo oceniane przez zewnętrznych recenzentów, naukowców, ekspertów. Aplikacje kandydatów oceniane są również przez naszych wewnętrznych ekspertów i naukowców.
Ile projektów przedostaje się przez takie sito?
Do tej pory pozytywnie oceniliśmy 42 projekty i finansujemy je trzy lata z rzędu. Dwa tygodnie temu wybraliśmy nowe projekty na rok 2016. Tym razem wybraliśmy 18 nowych projektów. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zostały wybrane przez najlepszych na świecie specjalistów w tej dziedzinie.
Jednym z projektów finansowanych przez fundację jest stymulacja sieci neutronowych, która pozwala częściowo odzyskać czucie w niektórych partiach ciała. Wiem, że to zaawansowane badania, ale nadal jeszcze w fazie klinicznej. Czy to wasz najbardziej obiecujący projekt?
Badania medyczne to niestety bardzo długi proces. Trwa latami i co gorsza, nie jest to proces linearny. Nie jest tak, że coś się rozpocznie i potem to tylko wrasta i przynosi coraz lepsze efekty. Każdy projekt, który finansujemy, to taki kawałek w wielkiej układance. Projekt stymulacji sieci neuronów jest jedną z możliwości znalezienia rozwiązania, ale nie mogę powiedzieć, że akurat ten jest najbardziej obiecujący. Inwestujemy w projekty regeneracji neuronów, komórki macierzyste i wiele innych rozwiązań łącznie z rehabilitacją. To ogromne wyzwanie i nie chcemy zaniedbać żadnej możliwości. Zdecydowanie szukamy kombinacji różnych terapii, które w przyszłości przyniosą sukces.
Czy i o jakiej perspektywie czasowej mówimy? Ile potrwa według waszych ekspertów znalezienie rozwiązania?
Mamy nadzieję, że rozwiązanie znajdzie się w ciągu 10, może 15 lat. Wierzę, że osoby, które trafią do szpitala w przerwanym rdzeniem kręgowym, będą go mogły opuścić w ciągu kilku miesięcy, a może nawet tygodni na własnych nogach. Ważne jest także, by przywrócić takim osobom różne funkcje motoryczne. Myślę, że np. odzyskanie czucia, choćby tylko w palcach dłoni, czy kontrola mięśni albo przynajmniej pozbycie się bólu, może całkowicie odmienić życie takich ludzi.
Jakie są źródła finansowania fundacji oprócz biegu Wings for Life?
Zawsze zachęcamy ludzi do darowizn, które można wpłacać na nasze konto i to się regularnie dzieje.
Jaki procent pieniędzy wpłacanych na konto fundacji i zebranych podczas biegu trafia do placówek, które prowadzą badania?
Całe 100%. Powinnam była to powiedzieć głośno i wyraźnie już na samym początku rozmowy. Koszty funkcjonowania fundacji są całkowicie pokrywane ze środków firmy Red Bull. One w żaden sposób nie są obciążeniem dla pozyskanych funduszy. Wszystko, co biegacze wpłacą w formie opłaty startowej i wszystkie darowizny w całości bez żadnych potrąceń trafią do starannie wyselekcjonowanych projektów badawczych. Naprawdę zachęcam do udziału w biegu. 1 euro uzyskane z biegu oznacza dokładnie 1 euro przeznaczone na badania.
Rozmawiała Ilona Berezowska