Mamy nowe rekordy świata w kobiecym i męskim maratonie! Nie ustanowili go jednak ani Dennis Kimetto, Wilson Kipsang czy Mare Dibaba lub Mary Keitany. Najlepsi okazali się mało znani Amerykanie: Malcolm Richards i Allie Kieffer. Swój życiowy sukces osiągnęli w nowojorskiej hali Armory Track & Field Center.
In the rarely run indoor marathon, seven aimed to shatter the world records. Three succeeded https://t.co/9aR91CXzFh pic.twitter.com/jIyrKIBEmU
— NYT Sports (@NYTSports) 10 kwietnia 2016
Dla wielu zawodników bieganie ponad 42 km na 200-metrowej bieżni pod dachem wydaje się czymś absurdalnym. Jednakże tradycja organizowania maratonów (i jeszcze dłuższych dystansów) w hali jest bardzo długa, bo sięga początków XX w. Do legendy sportu przeszedł m.in. pojedynek biegowy amerykańskiego mistrza olimpijskiego Johnny’ego Hayesa z włoskim lekkoatletą Dorando Pietrim z 1908 r. Prestiżowy dziennik „New York Times” określił go wtedy mianem „najbardziej spektakularnego biegu, jakiego Nowym Jork kiedykolwiek był świadkiem”.
Nic dziwnego w hali Madison Square Garden zasiadło ponad 20 tys. ludzi (a kilka tysięcy kibicowało na zewnątrz) w oczekiwaniu na wielki rewanż za Igrzyska w Londynie. Wtedy to po dramatycznym zwycięstwie, słaniającego się na nogach Pietriego zdyskwalifikowano. Przyczyną było niedozwolone wsparcie. Ostatecznym triumfatorem został wówczas drugi na mecie Hayes.
W Nowym Jorku zawodnicy mieli do pokonania 262 okrążenia. Ku rozpaczy Amerykanów lepszy okazał się Pietri. Włoch pokonał faworyta gospodarzy o 43 sekundy, uzyskując czas 2:44:20.
Regularne imprezy maratońskie w hali były organizowane na dużą skalę do końca lat 20. Potem o nich zapomniano. Teraz, pomału obserwujemy renesans tej konkurencji. Jest coraz więcej imprez, ustanawiane są rekordy świata.
Co ciekawe do niedawna najlepszym wynikiem w halowym maratonie kobiet mogła poszczycić się Polka, Monika Kalicińska. Podczas Run 4 R Kids Indoor Marathonu w Toronto osiągnęła ona wynik 2:53:53. To właśnie ten rezultat poprawiła kilka dni temu Allie Kieffer.
– Dowiedziałam się, że można zdobyć 1000 dolarów za zajęcie pierwszego miejsca i 5000 dolarów premii za ustanowienie rekordu świata – powiedziała Amerykanka. – Byłem przekonana, że mogę tego dokonać – dodała. Kto nie chce pobić rekordu świata i wygrać 6000 dolarów?
Kieffer przebiegła 211 razy dookoła 200-metrowej bieżni i uzyskała wynik 2:44:44. Oczywiście jest to rezultat o wiele słabszy od rekordu świata - 2:15:25 - Brytyjki Pauli Radcliffe, choć dla samej Amerykanki oznacza on „życiówkę” na dystansie 42,195 km. Podczas jedynego przebiegniętego przez nią do tej pory maratonu w Miami Amerykanka uzyskała bowiem czas 2:55:30.
Inaczej wygląda sytuacja z Malcolmem Richardsem. Jego rekord życiowy 2:15:49 - blisko 13 minut słabszy od rekordu z ulicy Dennis Kimetto - jest dużo lepszy od wyniku osiągniętego na bieżni w Armory Track & Field Center - 2:21:56. Richards próbował nawet zakwalifikować się do kadry USA na zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Rio. Niestety podczas lutowych zawodów Los Angeles zajął dopiero 18. miejsce.
Richards przyznaje, że bieganie maratonu w hali jest bardzo specyficzne. Ma swoje plusy i minusy. Trasa jest równa, nie ma podbiegów, kibice cały czas mogą wspierać zawodników, pogoda nie utrudnia rywalizacji. W biegu pomagała też muzyka. W nowojorskiej hali zawodników pobudzały do biegu m.in. takie utwory jak: „Born to Run” Bruce'a Springsteena i „Uptown Funk” Marka Ronsona.
Wyzwaniem dla biegaczy była z kolei monotonia. – Możesz jedynie patrzeć na licznik okrążeni – zauważył Richards. – W pewnym momencie docierasz do 105 i myślisz sobie, że pokonałeś dopiero połowę drogi.
MGEL