Rosnąca liczba sportowców z Europy czy USA trenujących w Kenii, w tym głownie biegaczy i paralotniarzy, nie mogła zostać niezauważona przez tamtejszych działaczy sportowych. Zainteresowanie to przybrało jednak niespodziewaną formę.
Jak poinformował na łamach dziennika "The Star" jeden z działaczy Athletics Kenya, federacja wraz z lokalną agencją antydopingową utworzyła zespół, który będzie przyglądał się pobytowi i treningom obcokrajowców w Kenii pod kątem ew. łamania przepisów antydopingowych. Jeszcze dziś działacze Athletics Kenya mają spotkać się z władzami rządowymi, by omówić planowane działania. Spotkania mają stać się cykliczne.
Skąd nagłe zainteresowanie dopingiem u obcokrajowców? Powody są kuriozalne. W ubiegłym miesiącu aresztowano dwóch francuskich paralotniarzy, którzy... handlowali w Kenii substancją o nazwie bhang (na zdjęciu). To wyciąg z żeńskich kwiatów i liści konopi, który ma właściwości psychoaktywne. Sportowcy mieli przybyć do Kenii w celach wyłącznie sportowych.
Jak informuje The Star, obecnie większość hoteli w Iten ma pełne obłożenie (co roku zimą powtarza się podobny scenariusz, szczególnie wtedy, gdy na Starym Kontynencie panuje sroga zima). Rezerwacji dokonują przede wszystkim zagraniczni sportowcy.
źródło: The Star