W sobotę, z okazji 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce rozegrano 2. Białołęcki Bieg Wolności. Biegano w okolicach aresztu śledczego przy ul. Ciupagi w Warszawie.
Lokalizacja biegu nie jest przypadkowa. W stanie wojennym areszt śledczy na Białołęce był największym ośrodkiem internowania, w którym osadzono blisko 600 osób, członków „Solidarności”. Za murami znaleźli się m.in. Bronisław Komorowski, Jacek Kuroń, Adam Michnik i Andrzej Gwiazda. To właśnie w pobliżu więzienia, oraz okolicznymi uliczkami po raz drugi przebiegli uczestnicy Białołęckiego Biegu Wolności.
W okolicach głównej bramy więziennej rozstawiono koksowniki, kopie tych, przy których ogrzewali się żołnierze i milicjanci w stanie wojennym. Tym razem to zmoczeni biegacze starali się znaleźć przy nich trochę ciepła. Rywalizację utrudniał padający deszcz, miejscami na trasie tworzyły się gigantyczne kałuże, które biegacze starali się omijać skacząc trawnikami. Byli jednak i tacy, którzy nie kalkulowali i pokonywali największe bajora niczym amfibia.
Bieg rozegrano na symbolicznym dystansie 13 km. Start nastąpił o godzinie 12:13, po wspólnym odliczaniu. Wszystko to nawiązywało do daty wprowadzenia stanu wojennego, czyli 13 grudnia 1981. Przed startem oficjele złożyli kwiaty przed pamiątkową tablicą.
Trasa składała się z trzech okrążeń. Osoby, które nie czuły się na siłach, aby pokonać całą trasę mogły zakończyć bieg już po jednej pętli. Na wszystkich czekały medale oraz pamiątkowe kubki.
Zmagania ukończyło w sumie 398 osób. Zwyciężył Florian Pyszel, który wygrał też pierwszą edycję biegu. Od początku jego przewaga była nie zagrożona, na mecie uzyskał czas 44:10
– Nie będę ukrywał, że w tamtym roku byłem lepiej przygotowany. Teraz miałem dłuższe wakacje, pojechałem autostopem do Maroka. Zdobyłem tam najwyższy szczyt czyli Tubkal (4167m n.p.m). Byłem też w Norwegii i Bałkanach. Był to czas mocno „niebiegowy” – opowiadał zwycięzca
– Mam teraz sporo zapału do pracy. Zacząłem treningi na początku października. Czuje, że trochę mi się przytyło, ale spokojnie wszystko się spali (śmiech). Nie chcę mieć znów szczytu formy w styczniu, tak jak rok temu. Na dzisiejszy start nie ma co narzekać, bo warunki były takie same dla każdego. Mój wynik nic mi nie mówi o aktualnej formie - zacząłem po 3:15 min./km, ale później zwolniłem. Nikt mnie nie gonił, złapałem kolkę, więc potraktowałem to jak dobry trening – relacjonował – Florian Pyszel. Dodał:
– Idea biegu jest bardzo fajna. Stan wojenny może nie jest czymś pozytywnym w naszej historii, ale warto o nim pamiętać. Mam nadzieję, że za rok też tu wystartuję i może też wygram.
Drugi finiszował Bartosz Falkowski z wynikiem 46:03, a trzeci był Paweł Grygo z rezultatem 47:05
Wśród pań najlepsza była Izabela Parszczyńska z wynikiem 49:55. Na drugiej pozycji przybiegła Justyna Śliwiak z czasem 52:43. Natomiast trzecia była Danuta Gomolińska z wynikiem 55:08.
– Spokojnie prowadziłam od początku, ale przed startem nie wiedziałem, czy ktoś nie zgłosił się w ostatnim momencie. Na szczęście tak się nie stało. Sobota nie jest moim ulubionym dniem do trenowania. Wolę niedzielę, gdy mam za sobą dzień wypoczynku – opowiadała triumfatorka,
– Dziś czułam, że jestem w dołku. Jestem osiem dni po obozie w górach a następujący po takim treningu tydzień zawsze jest dla mnie dosyć ciężki. Pierwsze 3 km biegło się tragicznie. Później już się rozkręcałam. Trasa była trudna. Spodziewałam się czegoś innego. Miały być ulice, a te ulice okazały się błotnymi ścieżkami (śmiech). Momentami biegłam tak żeby, tylko nie stracić równowagi – mówiła Parszczyńska, mieszkanka... Białołęki.
– Stan wojenny znam tylko z opowieści rodziców. Oni to przeżywali. Ja zrobiłam patriotyczne biało-czerwone paznokcie i pobiegłam. Oczywiście dobrze, że są takie imprezy, bo przypominają coraz młodszym pokoleniom o historii – dodała Izabela Parszczyńska.
Pełne wyniki - TUTAJ
13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym poinformowało o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju. Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji. W 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. Władze użyły w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów. 31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. odwołany...
RZ