Pod znakiem rekordów upłynął 4. Bieg Szkoły Głównej Handlowej. Podczas zawodów poprawiono trzy najlepsze wyniki w historii imprezy, dopisała też frekwencja. W zmaganiach wzięło udział blisko 1000 osób.
W ramach imprezy uczestnicy rywalizowali na dystansach 5 i 10 km. Start i meta znajdował się w okolicy klubu studenckiego „Stodoła”. W tym roku trasa uległa drobnej zmianie. Zdaniem wielu uczestników, była to dobra zmiana. Biegacze nie musieli już kluczyć mniejszymi uliczkami, tylko podążali głównymi ulicami warszawskiego Mokotowa: m.in. ul. Puławską czy też al. Niepodległości. Z góry trasa przypominała... wieloryba – tak przynajmniej widzieli ją organizatorzy.
5 km
Tak jak przed rokiem, bieg na dystansie 5 km zwyciężył Łukasz Oskierko. Uzyskał wynik 14:35, którym rozprawił się z rekordem imprezy (15:29). ustanawiając poprzedni rekord.
- Biegło mi się super. Nie spodziewałem się, że będę miał taki dynamit w nogach, zwłaszcza pod koniec. Miałem mały kryzys w trakcie biegu. Zacząłem trochę puszczać chłopaków, ale w porę się pozbierałem, dogoniłem ich i przytrzymałem. Po 4. kilometrze przejąłem inicjatywę. Widziałem z pomiaru GPS, że biegniemy na czas poniżej 15 minut. Na 300 metrów przed metą urwałem się i postawiłem na mocny finisz - powiedział nam po biegu Łukasz Oskierko, który podczas ORLEN Warsaw Marathon będzie walczył o poprawienie rekordu życiowego na 10 km (30:50 z Gdyni z 2015 roku).
Nowa trasa sprzyjała osiąganiu dobrych rezultatów. Aż pięciu uczestników pobiegło poniżej poprzedniego rekordu na 5 km. Na drugim miejscu uplasował się trzykrotny mistrz świata weteranów w lekkiej atletyce - Michał Bernardelli z rezultatem 14:46, a trzeci był Oskar Wojtalik z rezultatem 14:49.
Wśród pań na tym dystansie najlepsza okazała się debiutująca w Biegu SGH Agnieszka Wójcik z wynikiem 18:31 (rekord imprezy 18:20 z 2015 roku - red). Druga była Marta Jastrzębska-Majak, która pokonała trasę w 20 minut. Trzecie miejsce przypadło Joannie Rembowskiej z rezultatem 20:06.
- Czułam się rewelacyjnie podczas biegu. Jeżeli trasa miałaby atest, to byłby to mój rekord życiowy. Do tej pory najlepszy czas miałam 18:55 na „piątkę”. Starałam się trzymać swoje tempo. Przede mną były dwie panie, jednak po 3 km udało mi się objąć prowadzenie. Warunki były dziś idealne do biegania, czasami tylko trochę wiało - mówiła tuż za metą zwyciężczyni.
10 km
Michał Bernardelli postanowił wziąć skuteczny rewanż w biegu na „dychę”. Adiunkt w Zakładzie Metod Probabilistycznych Instytut Ekonometri SGH biegł jak profesor i od początku prowadził z olbrzymią przewagą. Zwyciężył z czasem 31:44 poprawiając poprzedni własny rekord zawodów wynoszący 32:41.
- W pierwszym biegu nie podjąłem rękawicy, więc nie chciałem truchtać na 10 km tylko mocno pobiec. Co prawda biegłem samemu, ale tym bardziej cieszę się z uzyskanego rezultatu. Trasa jest znacznie lepsza od poprzedniej. Nawroty są teraz znacznie łagodniejsze, a rok temu był np. wąski zakręt 180 stopni, na którym sporo się traciło. Generalnie poziom imprezy był wysoki. Na obu dystansach padły rekordy. Z roku na rok jest coraz mocniejsza konkurencja. W biegu na „piątkę” jeszcze na 500 metrów przed metą biegliśmy we trzech. A biegliśmy naprawdę szybko. Widać, że w Warszawie ten bieg wyrabia sobie renomę - podsumował Michał Bernardelli.
Drugi na 10 km był Konrad Taber z czasem 34:44. Jako trzeci na metę wbiegł Jakub Kozak z wynikiem 35:01.
Na tym samym dystansie, wśród pań przez pierwsze 5 km prowadziła ubiegłoroczna zwyciężczyni Paulina Lipska-Mazurek. Na drugim okrążeniu dała się wyprzedzić Martynie Wiśniewskiej, która ostatecznie wygrała z czasem 37:49. To również nowy rekord zmagań (poprzedni 38:53).
- Paulina prowadziła, a ja biegłam od początku swoim założonym tempem. Chciałam zobaczyć co z tego wyjdzie. Myślałam w pewnym momencie, że nie dam rady jej dogonić, ale po ok 7 km ona chyba zaczęła słabnąc i stopniowo się zbliżałam. Na ostatnich 2 km biegłam już na maksimum możliwości. Jestem zadowolona. To miał być dla mnie taki sprawdzian i wyszedł dobrze. Za dwa tygodnie startuję na Maderze w górskim maratonie (MIUT – red) - powiedziała nam Martyna Wiśniewska, zwyciężczyni biegu na 10 km.
Druga była wspomniana Paulina Lipska z wynikiem 38:25. Na trzeciej pozycji przybiegła Sylwia Bondara z rezultatem 40:59.
Dodajmy, że zmagania na 10 km w ramach Biegu SGH rozgrywane są dopiero od 2016 roku.
Biegali i pomagali
Impreza miała wymiar charytatywny. Dochód z pakietów startowych przekazany został na rzecz podopiecznych Fundacji Szczęśliwej Drogi, która pomaga wychowankom domów dziecka w lepszym starcie w dorosłe życie. Fundacja zajmuje się organizacją praktycznych warsztatów i staży z zakresu edukacji ekonomicznej.
Pełne wyniki - TUTAJ
RZ