Biegaczka wymyśliła odzież... antynapadową

Nie można ich przeciąć ani rozerwać. Nie można też ich ściągnąć w dół, a gdyby ktoś próbował to zrobić, włącza się automatyczny alarm. Jego 140 decybeli skutecznie zwraca uwagę na napastników. Bezpieczne szorty biegowe, w wersji pod ubranie lub tradycyjnej, rozchodzą się, jak świeże bułeczki, a wymyśliła je niemiecka maratonka, która podczas treningu została napadnięta przez trzech mężczyzn. Przed gwałtem uratował ją przypadkowy przechodzień z psem na spacerze.

Zdarzenie jednak nie dawało jej spokoju i szukając sposobu na uniknięcie takich sytuacji w przyszłości, wymyśliła odzież chroniącą strefy intymne kobiet. Biegowe szorty są wykonane z materiału, którego nie można łatwo zniszczyć. Do tego zamiast sznurków do wiązania, mają kable wykonane z materiałów znanych z kamizelek kuloodpornych. Spodenki są zamykane na szyfrowaną kłódkę, dostępną w kilku kolorach. Właścicielka spodenek może je łatwo zdjąć, znając szyfr, natomiast siłowa próba ściągnięcia ich w dół włącza głośny alarm.

Wynalazek powstał z myślą o biegaczkach, ale pierwsza partia towaru wzbudziła zainteresowanie kobiet na całym świecie. Zamówienia przychodzą m.in. z Indii, Kanady, Czech, Japonii, Libii. W sumie trafiły już do kobiet w 35 krajach. Kupują je nie tylko biegaczki.

Szorty nie są tanie. Te krótsze, pełniące funkcję bielizny kosztują 360 zł. Te dłuższe, stricte biegowe to wydatek rzędu 516 zł. Do tego dochodzi przesyłka, która na terenie Unii Europejskiej kosztuje 8,99 Euro. Spodenki można prać. Jak przystało na odzież biegową, mają też kieszeń, w której mieści się np. telefon.

Sklep: TUTAJ

IB