„Gdy będę 70-latkiem i będę najmłodszym w kategorii M70, gdzie startują zawodnicy od 70 do 75 roku życia. dopiero zaszaleję i porobię wysoko notowane wyniki w rzucie oszczepem”. Tak, dokładnie rok temu w wywiadach mówił Wojciech Kikowski, trener zarówno pełnosprawnych jak i niepełnosprawnych lekkoatletów. Dotrzymał słowa.
Rok temu Kikowski świętował 50-lecie trenerskiej pracy. Sam skończył 70 lat. Wychował m.in. Marzenę Zbrojewską, która w późniejszym okresie swojej kariery została mistrzynią Polski w rzucie oszczepem. Spod jego ręki wyszli również medaliści paraolimpijscy.
W młodości Kikowski sam uprawiał sport. Próbował swoich sił w dziesięcioboju i w biegach średnich. Jednak obowiązki nauczyciela fizyki i trenera wypełniały mu czas całkowicie. Czasem z powodzeniem startował w zawodach dla weteranów.
Na zakończonych w weekend 27. Halowych Mistrzostwach Polski Weteranów, zgodnie z deklaracjami, „zaszalał”. Wprawdzie oszczepem nie rzucał, ale za to biegał (60 m przez płotki), skakał w dal i wzwyż. Z tych trzech startów, najbardziej obawiał się właśnie biegu.
- Bałem się kontuzji na płotkach. To by mnie wyeliminowało z dalszych zawodów. Na szczęście obyło się bez problemów - powiedział nam Wojciech Kikowski.
- Wracam z tych mistrzostw z sukcesem. Przywiozłem trzy złote medale. Wygrałem we wszystkich trzech dyscyplinach, a jako dodatkowy bonus, zrobiłem halowy rekord Polski w swojej kategorii wiekowej w skoku wzwyż. Można więc uznać, że słowa dotrzymałem - dodał zadowolony ze startów trener. Przy okazji złożył nam też nową deklarację:
- To na pewno nie koniec moich przygód. Za rok na tym samym obiekcie w Toruniu zostaną rozegrane mistrzostwa świata. Myślę, że to będzie popularna impreza wśród polskich weteranów i sam też mam zamiar tam coś pokazać.
Trzymamy za słowo i życzymy sukcesów zwłaszcza biegowych!
IB