W czasie, kiedy do mety dobiegali pierwsi i kolejni ultramaratończycy i ironrunnerzy, na głównej scenie wcale nie było pusto. Poza odbywającymi się na niej próbami i występami, duże zainteresowanie wzbudził apel Fundacji Udaru Mózgu, w czasie którego jej członkowie przedstawili najważniejsze informacje dotyczące udaru, zasady jego rozpoznania i profilaktyki.
Kiedy członkowie fundacji przekonywali, że udar mózgu nie dotyczy jedynie osób starszych, z osób zgromadzonych przed sceną wystąpiła młoda kobieta.
- W wieku 28 lat miałam udar niedokrwienny, czyli zawał prawej tętnicy mózgu – powiedziała, wywołując niemałe poruszenie. - To nie dotyczy tylko osób starszych, ale tak naprawdę młodych i dzieci także. Ja dziś czuję się cudownie, a jedyna wada, która mi została, to niedowład w małym palcu dłoni. To tylko dzięki mojemu mężowi, który zareagował w porę. Gdyby tego nie zrobił, to pewnie nie byłoby mnie tu dzisiaj i nie mogłabym państwu tego powiedzieć. Udar pojawił się u mnie ze względu na bardzo duży stres – dodała.
Członkowie Fundacji Udaru Mózgu wzięli udział w biegu na 10 kilometrów. Do ich drużyny dołączyli również inni biegacze, co pozwoliło jej „urosnąć” do 25 osób.
– Nasza obecność tutaj związana jest z kampanią, którą realizujemy na terenie całej Polski. Ta kampania nazywa się „zapoBIEGAM udarowi”, czyli jesteśmy na imprezach biegowych, tam, gdzie jest dużo osób, gdzie mamy audytorium i mierzymy, ważymy, badamy, przekazujemy wiedzę i biegamy – powiedział Adam Siger. – To „biegam” w nazwie chcieliśmy połączyć z aktywnością ruchową, ponieważ badania pokazują, że systematycznie prowadzona pozwala obniżyć ryzyko udaru o prawie 30 proc. Tych imprez jest z roku na rok coraz więcej, jest coraz większe zainteresowanie. Cieszymy się, że możemy o tak trudnym problemie mówić w taki może atrakcyjniejszy sposób. Trzeba potrafić dotrzeć z pewnym przekazem, wykorzystując pewne instrumenty. Obecność na tak dobrze zorganizowanych imprezach jest dla nas bardzo ważna – dodał.
– Udar mózgu może wystąpić u osób w każdym wieku i komunikacja tych objawów i profilaktyki jest ważna w każdej grupie odbiorczej. Taka impreza, jak tutaj dzisiaj w Krynicy, pozwala nam dotrzeć do różnych osób, nie tylko biegaczy. Są tutaj rodziny, osoby starsze, kuracjusze. To jest fantastyczne miejsce na to, żeby podczas dużej imprezy komunikować to, że rozpoznanie objawów udaru mózgu jest bardzo ważne – cieszył się Adam Siger z Fundacji Udaru Mózgu.
Ta komunikacja odniosła świetny skutek, ponieważ stoisko fundacji cieszyło się niezwykle sporym zainteresowaniem.
– Proszę spojrzeć na nasz namiot, tam jest zawsze duża kolejka, my już nie mamy kartek, na których mierzymy ciśnienie. Oferujemy mierzenie ciśnienia naszym aparatem, który pozwala na wykrycie migotania przedsionków, które jest jedną z głównych przyczyn wystąpienia udaru. Więc prosimy – przyjdźcie do nas, zmierzcie sobie ciśnienie – zachęcał Siger. - Niestety, zdarza nam się dość często wykrywać nadciśnienie. Wtedy zachęcamy takie osoby, żeby zgłosiły się do lekarza.
Apel Fundacji odbył się tuż pod dużą sceną – jej członkowie zaprezentowali duże karty z literami, układającymi się w wyraz „UDAR”, mającymi również na odwrocie informacje na temat sposobów jego rozpoznania. Te układały się w słowo „CZAS”.
Co działo się na dużej scenie poza tym?
Przez cały dzień odbywały się na niej przeróżne występy – w tym młodych talentów, które wykorzystywały szansę na pokazanie się szerszej publiczności, a także miały umilić czas kibicom i biegaczom odpoczywającym po swoich biegach lub czekających na kolejne. Przed 12 widzów zachwyciła grupa breakdancerów z Piwnicznej Zdroju – „Beat Busters” – prowadzona przez trenera Piotra Dobosza. Chłopcy w wieku od 6 do 12 lat zaprezentowali na scenie nie lada zwinność i umiejętności akrobatyczne. Niektóre z nich były naprawdę imponujące! Licznie zgromadzona widownia co rusz nagradzała ich gromkimi brawami.
Niedługo później swoje zdolności – wokalne i gry na instrumentach mogli zademonstrować uczniowie szkoły School of Rock z Nowego Sącza. W ramach koncertu na krynickim deptaku wystąpili, między innymi, gitarzyści Patryk Kruczek i Michał Siedlarz, a także wokalistki Klara i Irena Michalskie.
Szkoła prowadzona przez Krzysztofa Szczypułę działa od 1993 roku i pokazuje, podobnie jak zawody biegowe, że zarówno nauka śpiewu i gry na instrumentach, a także możliwość biegania, nie wyklucza się wraz z wiekiem.
– Naszą najstarszą uczennicą była 64-latka, która chciała nauczyć się gry na gitarze – mówił ze sceny Szczypuła.
JP