„Bieganie uratowało mi życie”. Daje przykład i zaprasza na biegowe urodziny

Biegiem na 50 km swoje 50. urodziny planuje świętować Tomasz Celiński z Otwocka. Nie zabraknie oczywiście znajomych i tortu. Sam jubilat uśmiecha się pod nosem słysząc o tym, że są to nietypowe obchody. – Zamiast siedzieć i pić alkohol fajnie jest spotkać się gromadą i poruszać – mówi nam.

Jeszcze podczas swoich czterdziestych urodzin, Tomek nawet nie przypuszczał, że właśnie biegiem będzie celebrował kolejną dekadę na biegowych trasach. Przez ten czas zmieniło się wiele w jego życiu.

– Zawsze byłem związany z tańcem i rozrywką. Skończyłem animację kultury i choreografię. Przez kilka lat tańczyłem w zespole ludowym, zajmowałem się organizacją i prowadzeniem balów, festynów, turniejów tańca, pokazów. Takie życie mi odpowiadało. Ale może czasem trzeba trochę upaść, żeby wstać innym – wspomina Tomasz Celiński.

– Niestety kilka lat temu zmarła moja żona i zostałem sam z trójką małych dzieci. W sporcie znalazłem swego rodzaju wentyl, ale też mogłem dać dzieciakom przykład. Pewnie poza wiarą w Boga, właśnie bieganie uratowało mi życie. Teraz staram się być takim przykładem, że po różnych perypetiach życiowych można się jeszcze pozytywnie „zafiksować” , mieć cele i marzenia – podkreśla nasz rozmówca

Tomasz trenuje od ok. 9 lat. Pierwszy półmaraton ukończył w 2010 roku z czasem 1:48:15. W Otwocku stworzył amatorską grupę pn. ,,Tuptuś", w której trenują także biegacze niepełnosprawni intelektualnie. Jest nie tylko trenerem, ale też sędzią lekkiej atletyki oraz nordic walking. Od ponad roku prowadzi zajęcia z miłośnikami chodzenia z kijami.

Tylko w tym roku Tomasz ukończył kilka kilka maratonów czy półmaratonów - Jastrów, Warszawa, Łódź, Kalisz, Mosina, Osielsko, Zwierzyniec, Gałkowo – i kolejne 30 imprez biegowych i nordic walking z krótszymi dystansami. Potwierdza, że obydwie te dyscypliny świetnie się uzupełniają.

Energii może mu pozazdrościć wiele młodszych osób. – Każdy moment w życiu jest dobry, żeby zrobić jakiś bilans, ale nie warto żyć przeszłością. Dużo zależy od tego jak żyjesz, jacy ludzie są wokół Ciebie. Jeśli Twoje życie jest monotonne, odhaczasz kolejny dzień, to jest cieżko. Natomiast jak coś się dzieje, masz plany i marzeniu, to idziesz do przodu. Mnie mija właśnie 50 lat, ale czuje się jak 35-latek. Może większe refleksje przyjdą za jakiś czas… – uważa Tomasz.

Urodzinowy bieg, a w zasadzie trening, odbędzie się 29 grudnia. Start o godzinie 10 w okolicach kawiarni Le'cher przy ul. Matejki 9 w Otwocku. Na uczestników czeka gorąca zupa, herbata, napoje, a po biegu - tort.

– Trasa jest dopracowywana, bo nie chciałbym biegać za dużo po mieście. Przygotowuje dwie pętle, i w zależności od warunków pogodowych, będzie więcej lasu lub ścieżki rowerowej. Co ok. 5-7 km będzie punkt odżywczy. Jeśli ktoś nie może przebiec 50 km, to będzie mi miło jak pokona jedno czy dwa okrążenia. Jak dobiegnę, to zdmuchnę świeczki i razem zjemy tort – zaprasza jubilat, i to nie tylko znajomych.

RZ