Komunikaty Bolta z początku zeszłego roku nie pozostawiały złudzeń. Po igrzyskach w Rio mieliśmy go oglądać jeszcze tylko przez rok. Ostatnimi zawodami najszybszego sprintera świata, miały być mistrzostwa świata w Londynie w 2017r., a potem, w wieku 30 lat, miał zamiar przejść na sportową emeryturę. Wtedy wypowiadał się o tym jednoznacznie i kategorycznie.
Gdy jednak Ian Boyle, prowadzący w jamajskiej telewizji program Profile zapytał o Bolta czy zamierza się swojej decyzji trzymać i czy nie jest za młody na emeryturę, okazało się, że koniec kariery to jeszcze nic pewnego.
- Zobaczymy. Mógłbym kontynuować nawet do 2020 r. Nie twierdzę, że to zrobię, ale mój trener mówi, żebym przestał mówić o emeryturze - odpowiedział Bolt, który nie dał się namówić prowadzącemu na ostateczną deklarację, ale też nie wzbraniał się szczególnie przed pomysłem startu na olimpiadzie w Tokio. Obawia się jedynie stopnia trudności treningu, który wzrasta z wiekiem.
- Będzie mnie czekało dużo pracy, ale jeśli będę czuł, że dam radę, to na pewno spróbuję - powiedział mistrz olimpijski i zaznaczył, że nie chciałby przechodzić na emeryturę dopiero, gdy nie będzie w formie. Wolałby to zrobić będąc u szczytu swoich możliwości.
- Ludzie pytają, czemu chcesz kończyć karierę, skoro nadal dominujesz w swojej dyscyplinie, a ja pytam, czemu miałbym kontynuować, skoro w sporcie osiągnąłem już wszystko - dodał Bolt.
Teraz jednak najbliższym jego celem są igrzyska w Rio, gdzie chciałby nie tylko wygrać, ale przede wszystkim poprawić własne wyniki.
IB
Źródło: Sport Media 1
fot. mat. pras.