Była bobsleistka zadebiutuje w maratonie. Pójdzie jej jak po lodzie?

Nieraz już pisaliśmy o sprinterach, którzy porzucali bieżnie na rzecz bobslejów. Tym razem mamy do czynienia z sytuacją niemal odwrotną. Amerykanka Erin Hamlin - brązowa medalistka olimpijska z Soczi w saneczkowych „jedynkach”, zamierza wystartować w Maratonie Nowojorskim.

Była zawodniczka zapisała się już w historii amerykańskiego sportu, zdobywając w 2014 roku pierwszy medal dla USA w jeździe pojedynczej. Łącznie na zimowych igrzyskach startowała czterokrotnie. W 2018 roku w Pjongczangu została wybrana też chorążym swojej reprezentacji, co wiele mówi o jej statusie. Po igrzyskach 32-latka zakończyła karierę.

Na sportowej emeryturze trudno jest jednak wytrzymać. Erin Hamlin uznała, że trening saneczkarzy podobny jest do maratońskiego. Cały czas odkrywa też wiele różnic. W trakcie kariery nie musiała biegać zbyt dużo, zwłaszcza na długich dystansach. Jednak stawianie sobie wyzwań i zmierzanie w stronę wyznaczonego celu to jest coś, co dobrze zna ze sportu wyczynowego. Jak przyznała, póki co biegi długie są dla niej trudne, „psychiczne i fizycznie zniechęcające”. Ale jak zapewnia, podczas kariery nie raz wychodziła daleko poza strefy komfortu.

Na początku lipca Amerykanka wzięła udział w zawodach Boilermaker w mieście Utica, w stanie Nowy Jork. Zmagania są znane dzięki silnie obsadzonemu biegowi na 15 km. Jednak Hamlin, razem z członkami rodziny, wystartowała w towarzyszącej „piątce”. Uzyskała czas 26:16, będąc 118 z pań na mecie. Bieg ukończyły 4202 osoby.

 

Family 5k. #boilermaker

Post udostępniony przez Erin Hamlin (@erinhamlin)

Maratoński debiut Hamlin połączony jest ze zbiórką na rzecz Fundacji Sportu Kobiet, do której należy saneczkarka. Biegaczka chciałaby uzbierać 8000 dolarów.

TCS New York City Marathon zaplanowano na 4 listopada.

RZ / www.teamusa.org