Gdy Usain Bolt przywoływał w swojej książce wspomnienia z Pekinu, mówił o strachu przed jedzeniem. Wobec braku znajomości azjatyckiego menu, wolał jadać hamburgery i kawałki kurczaka w sieci fastfoodów. Wprawdzie jedzenie w barach szybkiej obsługi nie gwarantuje uniknięcia problemów, ale ta zapobiegliwość okazała się być uzasadniona.
Ponowne przebadanie próbek jamajskich sprinterów wykazało w nich obecność clenbuterolu, a śledztwo niemieckiej telewizji ARD udowodniło, że taki wynik kontroli... nie spowodował uruchomienia procedur i wszczęcia postępowania. Według Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, uzasadnieniem dla przejścia nad clenbuterolem do porządku dziennego było jego niewielkie stężenie. Niestety w materiałach telewizji nie znalazły się nazwiska biegaczy, którzy w 2008 r. startowali z tą substancją we krwi.
Clenbuterol sprawia niemałe problemy zawodnikom, a jego obecność w próbkach nie jest traktowana według jasnych kryteriów. Substancja ma właściwości rozszerzające oskrzela i nie jest stosowana jako lek u ludzi. Od 1992 r. znajduje się na liście substancji zakazanych. W niektórych państwach europejskich, np. w Belgii, clenbuterol stosowany jest w leczeniu zwierząt hodowlanych, a poza Europą i USA także do uzyskiwania większej masy mięśniowej zwierząt.
Problem występowania substancji w jedzeniu był znany jeszcze przed 2008 r. Jego stosowanie w hodowli zwierząt stało się m.in. powodem masowych zatruć np. w 1995 r. w Hiszpanii. Badania nad tym środkiem nie doprowadziły jednak do jednolitych wytycznych. To ma swoje konsekwencje.
Przy jamajskich sprinterach nie podjęto żadnych działań. Ale już kolarz Alberto Contador został zawieszony na 2 lata i stracił tytuł zwycięzcy Tour de France (2010) oraz Giro d’Italia (2011). Jego tłumaczenie, że prawdopodobnym źródłem zanieczyszczenia było hiszpańska wołowina, nie przekonało komisji.
Inny kolarz Michael Rogers po powrocie z Japonii w 2013 z clenbuterolem w moczu, nie został zawieszony, ale stracił swój japoński puchar. Z kolei polski kajakarz Adam Seroczyński nie zdołał przekonać komisji, że źródłem tego anaboliku było mięso jedzone w Pekinie i został zawieszony. Być może odkrycie kolejnych zanieczyszczonych próbek z Pekinu stanie się dla Polaka argumentem w walce o swoją niewinność.
IB