Upał to nie przelewki, nawet w sporcie zawodowym. Brutalnie przekonała się o tym triathlonistka Sarah True, liderka niedzielnych Mistrzostw Europy Ironman we Frankfurcie
Jeszcze na kilometr przed metą morderczych zmagań - 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i maraton - Amerykańska prowadziła z ponad 7-minutową przewagą nad najgroźniejszą rywalką. W punkcie serwisowym, po upływie 9 godzin rywalizacji triathlonistka zaczęła się słaniać na nogach, powoli tracąc świadomość. Widok był dramatyczny:
Two-time U.S. Olympian Sarah True carried off the Ironman European Championship course in about 100-degree heat in Frankfurt, Germany on Sunday after 9 hours of racing. She was leading by 7 minutes with a kilometer to go in the marathon, after a 2.4-mile swim and 112-mile bike. pic.twitter.com/Tc0iNEzylf
— Nick Zaccardi (@nzaccardi) 1 lipca 2019
Po interwencji zawodników, True została podjęta z trasy przez służby medyczne. Po imprezie przyznała, że zupełnie nie pamięta ostatnich chwil na trasie, a cała sytuacja była dla niej „super przerażająca, frustrująca i rozczarowująca”. Żałując straconej szansy na pierwszy zwycięstwo w serii Ironman, co dało by jej przepustkę na MŚ Ironman na Hawajach, podziękowała współtowarzyszom rywalizacji i medykom za udzieloną pomoc.
„Bieganie maratonu w 38 stopniach Celsjusza jest brutalne” - oceniła na koniec.
Rywalizację we Frankfurcie wygrali Niemiec Jan Frodeno (7:56:02) i Amerykanka Skye Moench (9:15:31).
W Niemczech rywalizowali też Polacy. Do mety dotarło 33 z nich. Na podiach kategorii wiekowych stanęli Ania Lechowicz (wygrana w K30-34 - 10:05:17), Julita Sikora (trzecie miejsce w K45-49 - 11:33:24). Wśród mężczyzn najlepiej wypadł Mateusz Kolański, który był 37. w kategorii M30-34 (10:20:15)
red.