W niedzielę 27 września ruszy 37. PZU Maratonu Warszawski. Na starcie ponad 7 000 biegaczy, którzy zmierzą się z królewskim dystansem. Jednak szansę na wygraną ma tak naprawdę tylko kilkoro z nich.
Panowie
Faworytem do wygranej jest Kenijczyk Victor Kipchirchir. Przypomnijmy, że zawodnik przyjeżdża do stolicy jako ubiegłoroczny zwycięzca PZU Maratonu Warszawskiego i Półmaratonu Warszawskiego. W 2014 roku na Stadionie Narodowym finiszował z czasem 2:09:59. Czy tym razem również uda mu się wygrać?
Jeśli to osiągnie, będzie pierwszym zawodnikiem w historii Maratonu Warszawskiego, któremu uda się zwyciężyć dwa razy z rzędu. Historia jednak pokazuje, że obronić tytuł nie jest łatwo. W tym roku w 10. PZU Półmaratonie Warszawskim był dopiero czwarty. Kenijczyk legitymuje się najlepszym rekordem życiowym w anonsowanej stawce - 2:09:13 (Frankfurt 2012).
Najgroźniejszym rywalem Kipchirchira wydaje się być Etiopczyk Abraraw Misganaw, który w ubiegłym roku w Dubaju ustanowił swój rekord życiowy 2:10:22. W mieście szejków dało mu to dopiero 13. miejsce. W styczniu tego roku w Marakeszu osiągnął rezultat 2:10:41 i zajął szóste miejsce. Jednak po zmaganiach w Maroku i Zjednoczonych Emiratach Arabskich impreza w Polsce dla Misganawa może być czymś egotycznym.
Do walki o podium może się wtrącić Kenijczyk Benson Oloisunga, który Warszawę na pewno wspomina bardzo miło. Rok temu wywalczył podczas 36. PZU Maratonu Warszawskiego wywalczył trzecie miejsce z czasem 2:11:26, co stanowi jego rekord życiowy.
Kolejnym z pretendentów jest Etiopczyk Negash Abebe Duki z rekordem życiowym 2:11:14 (źródło) Wynik ten osiągnął w 2013 roku w Koszycach podczas jubileuszowej edycji najstarszego maratonu w Europie. Etiopczyk zajął wtedy 4. miejsce. W maju tego roku zawodnik zwyciężył Pittsburgh Marathon z wynikiem 2:15:43.
W czołówce znalazł się też Marokańczyk Lahcen Mokraji, którego najlepszy wynik w karierze na dystansie maratońskim to 2:12:29. Wynik ten osiągnięty został w 2011 roku w Reggio Emilia. Od tamtej pory nie jest jednak w stanie zbliżyć się do swojej „życiówki”. W ubiegłym roku we francuskim Caen osiągnął czas 2:16:42.
Pod nieobecność najlepszych polskich maratończyków, którzy w większości są żołnierzami i przygotowują się do Światowych Wojskowych Igrzysk Sportowych, oczy kibiców powinny zwrócone być na Wojciecha Kopcia. Pochodzący z Olsztyna zawodnik ma z Warszawą pewne rachunki do wyrównania. W tym roku nie udało mu się ukończyć Mistrzostw Polski w maratonie. Tym razem w biegu po ulicach Warszawy chce pokazać się z dobrej strony. Jego rekord życiowy to 2:17:22 z cypryjskiego Limassol w 2014.
Kobiety
Najlepszy rekord życiowy wśród zapowiadanych zawodniczek, które zobaczymy w Warszawie ma Etiopka Worknesh Tola Biru, która w 2008 roku w Paryżu osiągnęła czas 2:25:37. Od tego czasu opłynęło jednak sporo wody w Wiśle i trudno przewidzieć na co stać 38-letnią zawodniczkę. Pewne jest to, że nie jest to jest jej pierwsza wizyta w Polsce. Rok temu startowała w Łódź Maratonie Dbam o Zdrowie z PZU, gdzie zajęła 4. miejsce z czasem 2:35:04.
Faworytką w biegu kobiet wydaje się być Emily Samoei. Rekord życiowy Kenijki to 2:26:52 z 2012 roku z Barcelony. Jest to zarazem rekord trasy imprezy rozgrywanej w Katalonii. W tym roku podczas Standard Chartered Taipei Marathon zawodniczka osiągnęła rezultat 2:42:02, który dał jej drugie miejsce.
Do walki o zwycięstwo w Warszawie włączyć będzie się chciała zapewne Ruth Wanjiru. Etiopka ma rekord życiowy 2:27:38 ustanowiony w Osace w 2009 roku. Zawodniczka w swojej karierze zwyciężyła wiele imprez w tym Eidhoven Marathon. W marcu z czasem 2:42:18 zwyciężyła New Taipei City Wanjinshi Marathon.
Do walki o kolejne miejsca włączyć ma się Etiopka Ayllu Abebe Hordofa, zwyciężczyni Copenhagen Marathon 2014 z czasem 2:40:02. W tym roku zawodniczka wystartowała w Łódź Maraton Dbam o Zdrowie z PZU. Zajęła tam 6. miejsce z czasem 2:35:11 co stanowi jej rekord życiowy.
Do walki o wysokie miejsca włączyć się będzie chciała Izabela Trzaskalska – tegoroczna brązowa medalistka Mistrzostw Polski w maratonie. W Łodzi zawodniczka uzyskała wynik 2:51:38, jednak z powodu błędu organizatorów razem z kilkunastoma uczestnikami pokonała ponad 45 km. Rekord życiowy Polki to 2:39:26 – z ubiegłego roku z Maratonu Warszawskiego. Przypomnijmy, że wtedy Izabela Trzaskalska była najlepszą Polką. Dodatkowo był to jej debiut na królewskim dystansie.
– Znamy już niemal dokładnie listę startową. Może się zdarzyć, że któryś z zawodników się nie pojawi i takie sytuacje zdarzają się co roku. Będzie Victor Kipchirchir, który ma drugi wynik w historii naszej imprezy. Pewnie będzie chciał wygrać ale nie będzie mu łatwo. W rywalizacji kobiet w najlepszej formie jest chyba Kenijka Emily Samoei. Trudno było o polskich najlepszych zawodników, którzy startują zawodach wojskowych. Najwyżej notowanym Polakiem będzie więc Wojciech Kopeć, który rok temu zakończył Półmaraton Warszawski na 10. miejscu. Myślę, że o podium lub pierwszą piątkę może powalczyć Izabela Trzaskalska, która przygotowuje się na wyniki 2:35:00 - powiedział dyrektor zawodów Marek Tonina.
Dla kogo auto?
Stawką 37. PZU Maratonu Warszawskiego są kluczyki do samochodu Volvo V40. Trafią one do rąk zawodnika, która uzyska najlepszy wynik na mecie 37. PZU Maratonu Warszawskiego. Może to być zarówno najszybszy mężczyzna, jak i najszybsza kobieta. Panie otrzymują na starcie specjalny bonus czasowy. W tym roku najszybsza kobieta na mecie będzie musiała dotrzeć na Stadion Narodowy nie później niż 18 minut i 30 sekund po najszybszym mężczyźnie. Jeśli zrobi to szybciej – to ona zajmie najwyższe miejsce na podium.
RZ