Maraton Fukuoka odbędzie się 6 grudnia, ale już teraz organizatorzy ogłosili listę faworytów.
Otwiera ją Dennis Kimetto, rekordzista świata (Berlin 2014) z czasem 2:02:57. Kenijczyk nie miał jednak w tym roku udanego sezonu. Kilku planów nie zrealizował. Podczas maratonu w Londynie na podium wprawdzie stanął, ale nie wygrał i nie poprawił swojego rekordu, na co nastawiał się przed startem. Nie udało mu się również ukończyć maratonu podczas mistrzostw świata w Pekinie. Fukuoka może być dla niego okazją do pozytywnego zakończenia sezonu, chociaż nie jest jedynym kandydatem do zwycięstwa.
Do Japonii wybiera się również Patrick Makau, który na najwyższym stopniu podium maratonu w Fukuoka stawał już trzykrotnie, jednak nic nie wiadomo o jego tegorocznej formie, gdyż miał przerwę w startach.
Z kolei Getu Feleke pobiegnie w Japonii po raz pierwszy. Na swoim koncie ma zwycięstwa w Wiedniu i Amsterdamie oraz życiówkę o 3 sekundy lepszą od Bernarda Koecha, którego tegoroczna dyspozycja również nie jest oczywista.
W Fukuoka Marathon weźmie udział 4 zawodników z Afryki, którzy legitymują się czasem poniżej 2h4'. Aż 12 zawodników z elity może pochwalić się życiówką poniżej 2h9'. W tej grupie jest m.in. Samuel Tsegay, erytrejski wicemistrz świata w półmaratonie.
Jest również Yuki Kawauchi, który nie zamierza poprzestać na najlepszym czasie wśród Japończyków, a zupełnie otwarcie myśli o zwycięstwie, a przede wszystkim o zapewnieniu sobie miejsca w kadrze narodowej na Rio.
Na trasie pojawi się również Serhiy Lebid - zwycięzca maratonu w Nagano w 2014 r., 10. zawodnik maratonu w Londynie (2015) i 9-krotny mistrz Europy w przełajach. Pobiegnie też Bat-Ochiryn Ser-Od - najbardziej rozpoznawalny mongolski biegacz, zwycięzca maratonu w Brighton w 2010 r. i mistrz Azji w maratonie z 2013 r. oraz rekordzista Mongolii.
Niestety do 20-osobowej elity Fukuoka Marathon nie zaproszono biegaczy z Polski. W Japonii nie pobiegnie tym razem Henryk Szost.
Strona imprezy: www.fukuoka-marathon.com/en/
IB