Elita ratowników jak oddział do zadań specjalnych

Dr Michał Dudek, specjalista Medycyny Ratunkowej, I lekarz Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój i członek zespołu Ratowników Medycznych FANTOM, o zabezpieczeniu medycznym imprezy biegowej na przykładzie biegu górskiego w warunkach symulowanych podczas IX Międzynarodowych Zimowych Mistrzostw w Ratownictwie Medycznym.

W dniach 28-31 stycznia 2014 roku w Szczyrku rozegrały się po raz dziewiąty Międzynarodowe Zimowe Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym. Wśród 5 zadań znalazło się zadanie mojego autorstwa, związane oczywiście z tematyką biegową. „Biegacz”, bo taką nazwę nosiło to zadanie, zostało rozegrane 29 styczna w pięknej scenerii w centrum Szczyrku pod skocznią narciarską. Dzięki uprzejmości Festiwalu Biegowego zainstalowano metę biegu wraz z banerami, a pozoranci zostali oznaczeni prawdziwymi numerami startowymi.

Wszystko to sprawiło, że symulowane warunki były wręcz identyczne jak rzeczywistości. Staraliśmy się także oddać ducha atmosfery, a obserwujący nas widzowie w okolicy wyglądali jak kibice na mecie biegu.

Mnóstwo pracy, hierarchia zadań

Celem zadania dla ratowników medycznych było zabezpieczenie imprezy sportowej, czyli wykonanie wszelkich niezbędnych medycznych czynności ratunkowych w punkcie medycznym ma mecie biegu górskiego. Nasz „bieg” miał dystans ok. 7 km, przewyższenie ok. 620 m, a liczba jego uczestników to 300 osób. Założeniem zadania było zasymulowanie realnych warunków jakie panują w punkcie medycznym podczas imprez sportowych – w tym przypadku imprezy biegowej.

Specyfika tego typu zabezpieczenia medycznego polega na kontakcie ze znaczną liczbą interwencji medycznych. Są to w większości przypadków niewielkie dolegliwości związane z wysiłkiem fizycznym, niewielkie urazy, otarcia naskórka. Należy jednak być przygotowanym na nagłe zagrożenia pochodzenia wewnętrznego – np. zaburzenia rytmu serca, incydenty wieńcowe niosące ze sobą ogromne niebezpieczeństwo nagłego zatrzymania krążenia. Dodatkowym utrudnieniem działań medycznych mogą być osoby przypadkowe dezorganizujące działanie zespołu w punkcie medycznym – odwracające uwagę od spraw naprawdę ważnych.

Z zaskoczenia

Na starcie zadania zespół otrzymywał informację, że na razie jest spokojnie, a część zawodników ukończyła już bieg. W początkowej fazie zadania pojawiały się osoby zgłaszające niewielkie dolegliwości i drobne urazy. Zgłosił się zawodnik z dolegliwościami bólowymi brzucha. Popełnił błąd dietetyczny, który był źródłem dolegliwości. Oczekiwaliśmy kompleksowego zbadania pacjenta wraz wykonaniem badania EKG. Parametry życiowe były zasymulowane jak dla zawodnika bezpośrednio po biegu, a więc przyspieszony oddech i tętno w granicach 150/minutę. W trakcie badania dolegliwości ustępowały, a zbadany pacjent mógł opuścić samodzielnie namiot medyczny.

Kolejny pacjent zgłosił się z urazem stawu skokowego, wobec którego oczekiwaliśmy, że zespół zaopatrzy – unieruchomi prawidłowo staw skokowy. Jeśli się tak stało to pacjent oddalał się w asyście bliskiej osoby i udawał się w własnym zakresie do najbliższego szpitala lub poradni ortopedyczno-urazowej.

W trakcie badania pacjentów przychodziły jeszcze 2 osoby, które w rzeczywistości nie potrzebowały pomocy medycznej. Miały one za zadanie zdezorganizować pracę zespołu. Był to rodzic poszukujący swojego 6-letniego dziecka oraz wczasowicz chcący dokonać pomiaru ciśnienia, przy czym nie zgłaszał on żadnych dolegliwości. Rodzica poszukującego dziecka należało w założeniu zadania przekazać ochroniarzowi, który zajmie się poszukiwaniem dziecka, a wczasowicza po zebraniu wywiadu, że nic mu nie dolega pokierować do apteki lub przychodni.

Kolejnym elementem zaskoczenia było wezwanie na metę biegu do pacjenta „masowanego”.

Pacjent miał skurcz łydki i towarzysząca osoba wykonywała mu masaż. Zaskoczeniem było słowo „masaż”, które wśród ratowników jednoznacznie kojarzy się z uciskaniem klatki piersiowej podczas reanimacji. Ten element zaskoczenia na wszystkich działał jednakowo – jak z procy wybiegano z punktu medycznego zabierając defibrylator spiesząc do akcji reanimacyjnej. Po rozpoznaniu fałszywego wezwania należało wrócić do namiotu medycznego kierując pacjenta do punktu organizatora gdzie masaż miał być kontynuowany.

Zagrożone życie

Wreszcie do punktu medycznego w 4 minucie zadania wchodził zawodnik wzywając pomocy. Osuwał się na podłogę a dalsze działania przenoszone zostały na profesjonalny fantom do reanimacji.

Ostatni pacjent to osoba docelowa w zadaniu, w stosunku do której należy niezwłocznie rozpocząć medyczne czynności ratunkowe. Pacjent ten w wyniku zaburzeń rytmu serca doznał nagłego zatrzymania krążenia na oczach ekipy medycznej. Oczekiwaliśmy wdrożenia zaawansowanych zabiegów ratujących życie zgodnych z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji. Priorytetem w zadaniu było jak najwcześniejsze rozpoznanie mechanizmu zatrzymania krążenia oraz wykonanie defibrylacji, która w założeniu przywracała prawidłową pracę serca i powrót podstawowych funkcji życiowych.

Wysoki poziom mistrzostw

W ocenianiu zespołów były brane różne parametry na poszczególnych etapach, ze szczególnym uwzględnieniem działań w stosunku do pacjenta z zatrzymaniem krążenia. Ogólna punktacja zespołów przedstawia się bardzo dobrze, co napawa dużym optymizmem na przyszłość.

Zespoły zdobyły oceny w granicach 60-100% punktów, z czego ok. połowa otrzymała wynik ponad 90%. Wszystkie zespoły rozpoznały mechanizm zatrzymania krążenia wymagający defibrylacji a także wykonały ją poprawnie, zdobywając w ten sposób komplet punktów za najważniejszy priorytet zadania. Ostatecznie pomimo różnic w punktacji końcowej założony cel zadania został zrealizowany, za co chciałbym wszystkim uczestnikom w tym miejscu serdecznie pogratulować.

Wnioski

Podsumowując zadanie należy podkreślić fakt, że na Mistrzostwa, z racji jej rangi, przyjeżdża elita ratownictwa medycznego z kraju i zagranicy wyposażona w sprzęt najwyższej półki niczym oddział do zadań specjalnych na super trudną misję. Myślę, że warto w tym miejscu powiedzieć wprost, że zabezpieczenia medyczne imprez sportowych należy właśnie tworzyć w takich standardach. Najwyższej klasy sprzęt oraz doświadczeni ludzie, którzy umieją się tym sprzętem posłużyć.

Należy mieć także świadomość, że ostatecznym celem każdego zabezpieczenia medycznego jest ratowanie życia, a po drodze opatrywanie otarć i niewielkich urazów.

Bardzo istotnym elementem jest także uświadomienie sobie sprawy z konieczności zapewnienia odpowiedniej ilości osób tworzących zabezpieczenie medyczne i dopasować je do charakteru imprezy. Trudno sobie wyobrazić opanowanie podobnej sytuacji, kiedy nie ma dostępu do odpowiedniego sprzętu a zostaje się samemu w punkcie medycznym lub gdy nikogo w nim nie będzie, jeśli wszyscy udadzą się z pomocą w teren – np. na trasę biegu.

Tworząc zabezpieczenie medyczne imprezy sportowej warto dobrać zespół, który potrafi sprawnie działać ze sobą a także, jeśli zajdzie taka potrzeba, „powalczyć” samodzielnie w terenie.

Niezwykle istotnym elementem jest także sprawna łączność pomiędzy wszystkimi członkami zespołu, aby na bieżąco kontrolować sytuację zarówno w punkcie medycznym jak i w miejscach oddalonych od niego. Sprawnie funkcjonujący zespół to także - oprócz ratowników medycznych i pielęgniarek - ekipa lekarzy specjalizujących się w medycynie ratunkowej oraz specjaliści ortopedzi zaopatrujący urazy sportowe.

Wszystko musi grać

Tworząc plan zabezpieczenia medycznego, zarówno organizatorzy, jak i osoby podejmujące się tego typu zadania powinny uwzględnić wszystkie powyższe aspekty tzn. dobrze zapoznać się z przedsięwzięciem i adekwatnie dobrać zespół pod względem jakościowym i ilościowym oraz zabezpieczyć odpowiednią ilość niezbędnego sprzętu.

Na koniec chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym w to zadanie – organizatorom i parnterom, sędziom i pozorantom, oraz Piotrowi Pieczarze i zespołowi FANTOM Ratownictwo Medyczne, z którym w warunkach rzeczywistych staramy się tworzyć najwyższe standardy zabezpieczeń medycznych imprez sportowych.

dr Michał Dudek, specjalista Medycyny Ratunkowej