Swoją przygodę z półmaratonem Kiplagat rozpoczęła w 2010 r. w Lille, a rok później wygrała maraton w Berlinie, uzyskując trzeci czas w historii Kenii. Stała się wówczas piątą kobietą z wynikiem poniżej 2:20. W Berlinie wygrała też we wrześniu ubiegłego roku. Tak dobrego wyniku w Barcelonie jednak nie planowała.
- Tego dnia długo nie zapomnę. Jestem bardzo szczęśliwa. Trasa była szybka. Od początku czułam się świetnie, a pogoda była idealna. Miałam przeczucie, że to może być wyjątkowy dzień - powiedziała Kiplagat organizatorom. Dodała, że start w Katalonii miał być tylko kolejnym etapem przygotowań do maratonu w Londynie.
Kiplagat prowadziła od startu do mety, a w klasyfikacji generalnej zajęła czwartą pozycję. Była więc wolniejsza jedynie od zwycięzców męskiej rywalizacji. Tu najlepszy okazał się Eliud Kipchoge, który z czasem 1:00:52 obronił swój tytuł zwycięzcy sprzed roku. Jego życiówka w półmaratonie wynosi 59:25. Ustanowił ją w Lille, w dwa lata po tym, jak zaliczyła tam swój debiut Kiplagat.
IB