Pięcioro Polaków ukończyło w tym roku 250-kilometrowy, 6-etapowy Gobi March. Najszybciej, zrobił to sklasyfikowany Michał Gawron, który został sklasyfikowany na… 13. miejscu! Dotarcie do mety zabrało mu 28 godzin, 23 minuty i 14 sekund. Dla organizatora maratonu na Kilimandżaro, była to już druga w tym roku pustynia. Wcześniej ukończył bieg na namibijskiej Saharze.
Gobi March (Mongolia) 2018 has concluded. 200+ competitors crossed the final finishline of the race in the UNESCO Heritage site of Karakorhin.
— RacingThePlanet (@racingtheplanet) 4 sierpnia 2018
More PHOTOs, VIDEOS, BLOGS and a final STAGE UPDATE to followhttps://t.co/k6T9Res9SI pic.twitter.com/tJvvcRPgm7
Doświadczenie w biegach pustynnych ma również mieszkający w Niemczech a pochodzący z Polski Jerry Jeschka. Po Saharze i 165-kilometrowym biegu przez pustynię w Omanie, na metę pustyni Gobi dotarł z czasem 36:05:50 i zajął 49. miejsce.
Na 64. miejscu został sklasyfikowany Tomasz Zysko, który był pustynnym debiutantem. Warszawski bankier, uprawiający również triathlon, w Gobi March wziął udział w celach charytatywnych. Jego wynik to 37:44:54.
Debiutantką była również jedyna Polka w stawce, Katarzyna Głowacka, która z czasem 40:39:13 zajęła 86. miejsce w klasyfikacji open.
Na 91. miejscu bieg ukończył Marek Rybiec, dla którego Gobi March był trzecim biegiem serii. Polak ukończył wcześniej bieg w Patagonii i na Saharze. Jego celem jest przystąpienie w tym roku do klubu 4 Deserts Gran Slam. Jego wynik to 41:24:08.
Zwycięzcą biegu w tym roku został zawodnik z Hongkongu Wong Ho Chung. Instruktor przygotowania fizycznego w straży pożarnej, to doświadczony ultramaratończyk. Biega zarówno po piasku np. podczas Maratonu Piasków jak i w górach. Ukończył m.in. UTMF. Z Gobi poradził sobie w czasie 20 godzin i 34 minut. Nad rywalami miał niemal godzinę przewagi.
Wśród pań najszybsza była niemiecka biegaczka, mieszkająca w San Francisco - Angela Zach, która ukończyła bieg z czasem 25:10.
W tegorocznym Gobi March wzięło udział 200 biegaczy z 50 krajów.
IB