Halny pokrzyżował plany (części) nocnych zdobywców...


Pierwszy raz powiedziałam STOP - wycofuję się. Pierwszy raz zobaczyłam, jak duże drzewa niczym delikatne zapałki łamią się w pół przez silny wiatr. Nie przyjechałam tutaj po to, by się wycofywać. Byłam dobrze i profesjonalnie przygotowana! Zarówno sprzętowo, jak i technicznie. Konieczność wyższa - pisze Paulina Ruta, koordynatorka cyklu zimowych wejść nordic walking na polskie szczyty - Noc Zima Góry 2017.

Piąte spotkanie nocnych, zimowych zdobywców zaczęliśmy bardzo aktywnie już w sobotę o 8 rano - integracyjny Szlak bez granic z polskiego Witowa do słowackiego Meander Park Oravice. Na linii startu stanęło ponad 300 uczestników! Marsz oficjalnie otworzył Prezydent RP - Andrzej Duda. 

Po przebyciu 10 km trasy z widokiem na polskie i słowackie Tatry spotkaliśmy się na mecie, gdzie odebraliśmy medale finiszerów i zjedliśmy ciepły posiłek. Potem gorące termy "Meander Park Oravice" - wyjątkowa atrakcja naszego cyklu. Tym razem zamiast zimowej kąpieli - czekała na nas gorąca, zdrowa woda oravickich term na Słowacji. To najlepsze termy w jakich byłam! 

Po kąpieli udaliśmy się do Szczawnicy Zdrój, by o godzinie 18.00 rozpocząć nocną wspinaczkę na najwyższy szczyt Pienin - Wysoką. Maszerowaliśmy w niebezpiecznym błocie, a spore nachylenie terenu nie ułatwiało naszej wędrówki. Trudne warunki terenowe potęgował silny wiatr, łamiący drzewa i "sprzątający" teren, który opanował. 

Jak dowiedzieliśmy się następnego dnia - tak silnego wiatru w Pieninach nie notowano już dawno.

Po 2 godzinach niebezpiecznego nocnego marszu, kiedy okazało się, że przeszliśmy niespełna 2 km (!!!) postanowiłam wraz z częścią grupy wycofać się z dalszej wędrówki na szczyt. Nigdy wcześniej mi się to nie przytrafiło... 

Sam wiatr nie był przeszkodą, ale uwarunkowania terenu i spore zalesienie przy tak silnych podmuchach były już wystarczającym powodem by odwołać wejście. Część grupy postanowiła pomimo tego kontynuować marsz na szczyt na własną odpowiedzialność, zdobywając ostatecznie szczyt Wysoka ok. godz. 23.30. Ja jestem dumna ze swojej świadomej i trudnej decyzji o wycofaniu się z dalszej wędrówki.

Niedzielę rozpoczęliśmy tradycyjnie od wspólnej akcji pn. Złap wschód! - tym razem łapaliśmy słońce tuż przy schronisku Orlica w Szczawnicy. Po godzinie 6.30 rozpoczęliśmy marsz na szczawnicki wodospad Zaskalnik, gdzie dotarliśmy ok. godz. 8.00. Po porannej, zimowej kąpieli w wodospadzie (z której skorzystało aż 5 zdobywców) udaliśmy się na degustację leczniczej wody, którą przygotowało dla nas Udrowisko Szczawnica. Każdy z ochotników spróbował - mnie przypadł do gustu smak wody Jan. 

Po degustacji i poznaniu zalet wód mineralnych z tutejszych źródeł, udaliśmy się na szybkie śniadanie do schroniska Orlica. Stąd - w pełnym i ciepłym słońcu - na Drogę Pienińską i do schroniska PTTK Trzy Korony - to ok. 12 km w jedną stronę, cały czas przy brzegu Dunajca. Tutaj szybki, dobry obiad i powrót - w drobnym i ciepłym - prawie już wiosennym - deszczu... 

O godzinie 18.00 zakończyliśmy nasze piąte, przedostatnie spotkanie w ramach cyklu Noc-Zima-Góry 2017. Przed nami już tylko wielki finał - za tydzień spotykamy się w schronisku PTTK Na Stogu Izerskim w Górach Izerskich (wszystkich uczestników obowiązuje regulamin cyklu i zapisy - www.noczimagory.pl)

Dziękuję wszystkim uczestnikom za udział! To był wyjątkowy i bardzo aktywny czas z wspaniałymi ludźmi, spędzony w pięknych okolicznościach przyrody. To była wyjątkowa przygoda, dzięki której bardzo wiele się nauczyłam. 

Paulina Ruta, Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking

Fot. PSNW.pl