II Bieg Ogniowy: Sportowo i artystycznie – rewelacja! [ZDJĘCIA]

  • Biegająca Polska i Świat

Nocne biegi uliczne imprezy specyficzne, pełne klimatu i tajemniczości. Jeśli do tego dołożymy ogień w tle, wydarzenie musi odnieść sukces. MOSiR, Grupa Biegowa HRmax Żory i UKS „Czwórka” Żory już po raz drugi podjęły się organizacji Biegu Ogniowego. Ten, nie tylko naszym zdaniem, wypadł po prostu świetnie.

Na miejsce dotarliśmy tuż przed 22:00. Organizator zapewniał nas o dużej frekwencji, jednak to, co zastaliśmy na miejscu, absolutnie nas zaskoczyło. Nie spodziewaliśmy się, że w niedzielę na start dotrze ponad 500 zawodników. Drugie tyle kibiców i mieszkańców Żor, którzy głośno i entuzjastycznie zagrzewali do biegu.

Bractwo ogniowe obecne na miejscu, stworzyło niesamowitą atmosferę oraz klimat imprezy. Zabawy z ogniem wyglądały pięknie. I tak też były odbierane pomimo, iż kilkaset lat temu ogień spustoszył miasto. Dzisiaj tamte wydarzenia są tylko wspomnieniem, które Żorzanie upamiętniają dorocznym Świętem Ogniowym.

Zapowiadany jako kameralny, Bieg Ogniowy miał iście huczny charakter. Wszyscy biegacze, z którymi mieliśmy przyjemność porozmawiać na mecie, wypowiadali się jedynie pozytywnie. Co z pewnością cieszy inicjatorów imprezy.

- Przede wszystkim chciałbym podziękować zawodnikom, którzy tak licznie stawili się na naszym biegu. Cieszę się, że nam zaufali i mimo pewnych potknięć podczas pierwszej edycji, ponownie do nas przyjechali. Mogę obiecać, że kolejne edycje biegu będą tak samo udane i dołożymy wszelkich starań, aby były jeszcze lepsze. Zapraszam serdecznie w 2015 r. - powiedział nam Krzysztof Waldon ze Stowarzyszenia HRMax Żory.

Wszystkim biorącym udział w przygotowaniu biegu gratulujemy pomysłu oraz bardzo dobrej organizacji. Największe gratulacje jednak należą się biegaczom, którzy do Żor przyjechali z różnych zakątków Śląska ale także z zagranicy. Pomimo późnej godziny i porannego wstawania w dniu następnym do pracy, zdecydowali się wieczór spędzić aktywnie a tym samym wziąć udział w żorskim święcie.

KK

fot. KK, Rafał Kalinowski - Gazeta Żorska