Polskie maratonki upodobały sobie rok 2018 na poważne zmiany w życiu. W połowie cyklu olimpijskiego dwie z nich zostaną matkami!
Niespełna miesiąc temu błogosławionym stanem pochwaliła się Agnieszka Mierzejewska, dziś późnym wieczorem taką samą szczęśliwą wiadomością podzieliła się Iwona Bernardelli!
Ostatnie lata to pasmo sukcesów Iwony w różnych dziedzinach życia. Zapracowała na miano najlepszej polskiej maratonki. W 2016 roku (jeszcze pod nazwiskiem Lewandowska) wystartowała w wymarzonych igrzyskach olimpijskich. W Rio de Janeiro była najszybszą z trójki Polek, zajęła 21 miejsce.
Po powrocie z Brazylii wyszła mąż za wieloletniego partnera, także biegacza, Michała Bernardellego.
Już pod nowym nazwiskiem z przytupem rozpoczęła sezon 2017. Debiutując jako Iwona Bernardelli pobiegła w Osace maraton w czasie 2:29:37, o minutę lepszym od minimum na mistrzostwa świata. W Londynie nie wystartowała, bo najważniejszym startem roku były dla niej – jak i wielu innych czołowych polskich maratończyków – mistrzostwa wojskowe. W maju w Ottawie, Iwona zdobyła dwa złote medale - indywidualnie i w drużynie. A jesienią odniosła sukces w kolejnej dziedzinie. Obroniła pracę doktorską na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
Wyleczyła doskwierającą od dłuższego czasu kontuzję, wróciła do treningu, rozpoczęła przygotowania do sezonu 2018 i... właśnie je przerwała. Bo ten sezon będzie dla Iwony sezonem macierzyńskim.
Gratulujemy! I czekamy na powrót do szybkiego biegania. Że to możliwe udowodniła niedawno Karolina Nadolska. Iwono, za ponad dwa i pół roku igrzyska olimpijskie w Tokio. To Japonia, w której tak lubisz biegać, to może być Twój czas!
Piotr Falkowski