"Jajka dają moc!" Paweł Dybek ósmy w Stubai Ultratrail. Magdalena Łączak przegrała z żelazem [MIEJSCA POLAKÓW]

Pamiętacie dietę i kulinarną tajemnicę mocy Anity Włodarczyk? Na pewno! Dwukrotna złota medalistka olimpijska i czterokrotna mistrzyni świata w rzucie młotem niejednokrotnie opowiadała, że na śniadanie przed konkursem zawsze zjada furę gotowanych jaj. Potężną siłę czerpie z jajek także były strongman, a teraz zawodnik MMA Mariusz Pudzianowski.

Dziś o sile, jaką potrafią dać gotowane jaja, przekonał się Paweł Dybek, który zajął ósme miejsce w Stubai Ultratrail w sercu Alp w austriackim Tyrolu, na najdłuższym dystansie 65,6 km (ponad 6000 m przewyższenia). – Pierwszy raz jadłem jajka na punktach odżywczych zawodów. Myślałem, że zapychają i są ciężkostrawne. Tymczasem... dały mi ekstra moc! – powiedział nam zawodnik Salomon Suunto Teamu wracając na kwaterę z mety usytuowanej na lodowcu Stubai na wysokości 3150 m n.p.m.

– Starałem się na tych zawodach jeść jak najmniej słodkiego, a raczyłem się ziemniakami, serem żółtym i... właśnie jajkami – zdradził nam biegacz z Mielca. – Ten sposób odżywiania bardzo się sprawdził. Austriacy serwowali jaja ugotowane na twardo i przekrojone na połówki. Brakowało mi tylko trochę soli. Z przedostatniego punktu zgarnąłem bardzo dużo, całą garść, czyli chyba 6 połówek – śmieje się Paweł.

Jaja dały Pawłowi moc zwłaszcza na końcówce biegu, na której znacznie poprawił swoją pozycję. A trasa nie była łatwa. – Na profilu widzisz na pierwszy rzut oka dwie górki do zaliczenia i na końcu trzecią, już potężną, z kilkunastokilometrowym podejściem aż do mety na szczycie lodowca – mówi Paweł Dybek.

– Ale jak się przyjrzysz, zobaczysz, że te dwie sięgają prawie 2400 metrów, a ponieważ start jest w Innsbrucku na wysokości 570 m, trzeba drapać się ponad 1800 metrów do góry. Kasprowy z Zakopanego się nie umywa! Podejścia są bardzo wymagające technicznie: przepaści takie, że można się zabić, trudne trawersy, które pokonuje się częściowo w nocy.

– Na dodatek trasa była nienajlepiej oznakowana. Ja się nigdy nie gubię, a tym razem straciłem minutę-dwie szukając właściwej trasy – przyznał Paweł i dodał, że dla odmiany finałowy Stubai okazał się dość łatwy do zdobycia: – Podchodzi się stromą ścieżką serpentynami i wystarczy mieć dużo siły – opowiadał nam po biegu zawodnik Salomon Suunto Teamu.

Dybek zrewanżował się w Austrii za nieudany start pod najwyższą górą Niemiec. – Dwa tygodnie temu na Zugspitz Ultratrail byłem piętnasty i czułem się bardzo słabo, teraz więc zacząłem bardzo spokojnie i nawet się pogodziłem w połowie dystansu, że zajmę jakieś 12-14 miejsce – relacjonuje.

– Po zbiegu z drugiej góry, czyli około 50 kilometra, jednak odżyłem. Poczułem mega moc i zacząłem przyspieszać. Dostałem jeszcze sms od Magdy z krótkim „Ryzykuj, ryzykuj!” i - jak się teraz śmiejemy - „cisnąłem” na tych jajkach ile się dało. A dało się tyle, że minąłem czterech czy pięciu chłopaków, a na finałowym podejściu na Stubai zrobiłem drugi czas! Magda sprawdziła, że tylko zwycięzca, Hiszpan Cristofer Clemente był o półtorej minuty szybszy.

Magda Łączak wygrywa Zugspitz Ultratrail!

Zupelnie inne doświadczenia z przewodem pokarmowym miała partnerka Pawła, Magdalena Łączak. Po niedawnym zwycięstwie na Zugspitz Ultratrail była przez organizatorów kreowana jako jedna z największych faworytek biegu na Stubai.

Ale rywalizacja skończyła się dla Magdy już po kilkudziesięciu minutach.

– Winowajca ma na imię „Żelazo” – powiedziała krótko, a potem zdradziła nam, że badania przed mistrzostwami świata w trailu (8 czerwca w Portugalii) wykazały jej anemię. – Muszę brać preparaty z żelaza, ale ponieważ wiem, że rozstrajają mi żołądek, zaczęłam je przyjmować dopiero tydzień później, po zwycięskim starcie pod Zugspitze. Teraz przed Stubaiem odstawiłam żelazo na jeden dzień, ale to nie wystarczyło.

– Brzuch pobolewał mnie przez cały dzień przed zawodami (start nastąpił o północy z piątku na sobotę - red.), ale myślałam, że to ze stresu – opowiada nam 4-krotna triumfatorka Biegu 7 Dolin w Krynicy, która w tym roku wygrała m.in. Transgrancanarię należącą do prestiżowego cyklu UTWT (Ultra-Trail World Tour). – Po kilku kilometrach biegu ból stał się już bardzo dokuczliwy, a gdy po godzinie nie ustąpił, przestało to mieć jakikolwiek sens. Nie mogłam biec nawet po płaskim, gdzie ból brzucha powinien być najmniej dokuczliwy. „Nie mam psyche, żeby przez tyle godzin telepać się z takim bólem” - pomyślałam.

– Zaraz za punktem odżywczym na 10 kilometrze miałam dość, ale chyba niezbyt logicznie myślałam, bo zamiast zawrócić do punktu poszłam dalej. A następny punkt był dopiero po kolejnych 10 km – kontynuuje Magdalena Łączak. – Na szczęście niedaleko spotkałam ratowników medycznych, którzy sprowadzili mnie skrótami do najbliższej drogi asfaltowej, a stamtąd zabrała mnie siostra Patrycja.

Oprócz zadowolenia z dobrego startu Pawła, nasi biegacze zabiorą do kraju także wspomnienia z mety biegu na lodowcu Stubai. – Jest przepięknie usytuowana na wysokości prawie 3200 metrów n.p.m., bezchmurne niebo, zero wiatru, stoliki z jedzeniem, leżaki rozłożone dla biegaczy, a krajobraz zapiera dech w piersi. Płaszczyzna jest ogromna, kilkuset biegaczy zmieściło się bez najmniejszego problemu. Tam znajduje się górna stacja kolejki linowej, którą nas potem zwieziono na dół – opowiada Paweł Dybek.

Najszybsi na lodowcu byli wspomniany Hiszpan Cristfer Clemente Mora (9:01:08), który o 19 minut wyprzedził Austriaka Davida Wallmanna, a o prawie 37 jego rodaka Christiana Sterna. Czołowa trójka była identyczna jak przed rokiem!

Wśród pań tytuł obroniła Szwedka Kristin Berglund. Po zejściu z trasy Magdy Łączak praktycznie nie miała rywalek. Finiszowała w czasie 10:48:08, z przewagą blisko półtorej godziny nad Szwajcarką Denise Zimmermann i prawie 2,5 godziny nad Austriaczką Sophią Schnabl.

Stubai Ultratrail - miejsca Polaków (pełne wyniki TUTAJ)

STUBAI 68K

Mężczyźni (214 zaw., ukończyło 150):

8. Paweł Dybek - 10:40:24
88. Paweł Olszewski - 16:06:01
DNF. Zbigniew Pawłowski (19 km)

Kobiety (41 zaw., ukończyło 21):

DNF. Anna Pawłowska (44 km)
DNF. Magdalena Łączak (10 km)

STUBAI 35K

Mężczyźni (148 zaw., ukończyło 66):

DNF. Adam Kondycki

Kobiety (44 zaw., ukończyło 20):

17. Jola Ketterer - 9:11:35

STUBAI 19K

Kobiety (63 zaw., ukończyło 61):

50. Martyna Janik - 5:15:09

Piotr Falkowski

zdj. Patrycja Łączak, Stubai Ultratrail