Mistrz świata Formuły 1 z 2009 r. po zakończeniu udanej kariery na torze, nie zrezygnował ze sportu. Jest zapalonym triathlonistą, który startuje, ale też od kilku lat organizuje charytatywne zawody. Kierowca ma też na swoim koncie sukcesy biegowe. W 2015r. zadebiutował w London Marathon, który ukończył z czasem 2:52:30.
1 kwietnia, przyzwyczajony do dużych szybkości na torze Button, wystartował w Ironman'ie California, gdzie jechał na swoim nowym rowerze. Zaawansowanym technicznie sprzętem, chwalił się już jakiś czas przed zawodami pisząc na Instagramie, że zapowiada się szybki Ironman.
I taki właśnie był, tyle że z powodu tej szybkości start zakończył się dyskwalifikacją.
Po udanym odcinku pływackim, Button wsiadł na swój nowy rower i zorientował się, że ma problemy z elektronicznymi przerzutkami, co sprawiło mu kłopot na podjeździe. Mimo to parł do mety. Krechę przekroczył jako trzeci w swojej kategorii wiekowej.
Zamiast cieszyć się miejscem i kwalifikacją na mistrzostwa świata, które odbędą się w tym roku w Chattanooga (USA), Button ze zdziwieniem odnotował DSQ w zestawieniu wyników. Przewinienie żywo przypomina to z Formuły 1 - przez tzw. „slow zone”, gdzie należało zwolnić, Brytyjczyk przejechał zbyt szybko.
Button nie przejął się szczególnie swoją dyskwalifikacją. Zawody określił jako interesujące, a kwestię braku klasyfikacji w zawodach i kwalifikacji na mistrzostwa skomentował: „No cóż, do następnego razu” (kliknij w zdjęcie by zobaczyć relacje z imrpezy na profilu Instagram Jensona Buttona)
IB