Za nami kolejna edycja katowickiego Testu Coopera. Inicjatorem zawodów są lokalni biegacze Ewelina Puchała oraz Mateusz Banaś wraz ze swoimi pomocnikami z Night Runners. Festiwal Biegów był jednym ze sponsorów wydarzenia.
Aktywne powitanie wiosny przyciągnęło prawdziwe tłumy. Z pewnością wpływ na to miała wymarzona, słoneczna i ciepła pogoda ale także szczytny cel. Wiosenna edycja Testu Coopera zapoczątkowała bowiem akcję charytatywną "Postaw na lewka". O projekcie z pewnością będziemy jeszcze pisać na naszych łamach w najbliższych dniach.
Od godziny 13:00 biegacze ustawiali się na linii startu, wyznaczonej na stadionie AWF. Niektórzy skupieni, inni na tak zwanym luzie podchodzili do testu własnej sprawności. Na bieżni co rusz spotykaliśmy wiele znajomych twarzy, ale też wiele nowych osób, w tym dzieci, które podpatrując swoich rodziców chcą uprawiać sport jak oni.
- Przyszłam sprawdzić jak moja forma po ciąży, za niedługo wracam do pracy i chciałabym wykorzystać ten czas maksymalnie - powiedziała nam Pani Kasia zapytana o motywację do biegania.
Naszą uwagę przykuła Pani Barbara Chrzanowska, którą kilka godzin wcześniej udało nam się spotkać na inauguracyjnym biegu cyklu Leśne Run. W Zabrzu Pani Basia wybiegała sobie pierwsze miejsce w kategorii OPEN kobiet.
- Leśne Run potraktowałam jak rozgrzewkę i podczas testu udało mi się wybiegać aż 2620m, czyli jest dobrze, mogę być dumna! - cieszyła się biegaczka.
Pani Barbara może być z siebie nawet bardzo dumna, bowiem całkiem niedawno została mamą a swoje bieganie rozpoczęła niespełna 3 miesiące temu.
- I Bieg Mikołajkowy w Parku Śląskim zaszczepił we mnie wolę walki, wzięłam się ostro za treningi. Od roku intensywnie uczęszczam na zajęcia Indoor Cycling, teraz wplotłam jeszcze zajęcia z crossfitu w swój plan treningowy. Myślę, że jak jeszcze trochę więcej pobiegam to uda mi się przebiec półmaraton, który planuję na ten rok - podsumowała Pani Basia, która póki co świetnie sprawdza się na dystansach 5 i 10 km.
Najlepszym biegaczem wiosennego testu został Marcin Kowalczyk, który pomimo porannego biegania w górach znalazł czas i siłę by wykrzesać z siebie 12 minut mocy. A musiał mieć jej dużo, bo przebiegł aż 3545m, co tak naprawdę jest normą sportową a nie rekreacyjną.
Normy testu Coopera dla wyczynowych sportowców są bowiem o wiele wyższe niż dla osób, które nie biegają zawodowo. W odróżnieniu od podstawowej wersji testu nie ma tu różnic uwzględniających wiek (głównie ze względu na fakt, że sportowcy trenują wyczynowo do 30-40 roku życia). Nasz bohater ma 37 lat i może być "całkiem" zadowolony ze swojego dobrego wyniki w skali pro.
Mamy nadzieję, że jeśli nie liczby to może chociaż nasze zdjęcia zachęcą nieprzekonanych do aktywności fizycznej, do sprawdzenia swoich sił w kolejnym Teście Coopera, który - bądźcie pewni - zainauguruje kolejną porę roku w Katowicach.
Do zobaczenia!