Lekkoatletyczne Mistrzostwa Afryki z problemami. Zawodnicy utknęli na lotnisku

Lekkoatletyczne Mistrzostwa Afryki rozpoczeły się od skandalu - słabych połączeń lotniczych utrudniających dotarcie na start, ogromnego opóźnienia w programie startów i chaosu organizacyjnego.

Mistrzostwa odbywają się w nigeryjskim mieście Asaba, które wcześniej nie miało doświadczenia w organizacji wydarzeń tej rangi. Dotarcie do miejsca zawodów wymaga skorzystania z wewnętrznych połączeń lotniczych Nigerii, co niestety generuje problemy. Większość zawodników dotarła do międzynarodowego lotniska w Lagos i zamiast pokonać kolejne 500 km w powietrzu… została już na tym lotnisku. Niektórzy na podłodze terminalu koczowali nawet 3 dni z - wszystko na to wskazuje - trywialnego powodu. Braku połączeń.

Zawodnicy nie dotarli do celu na czas i program zawodów trzeba było zmienia, zaplanowane na pierwszy dzień konkurencje poupychać w programie kolejnych 4 dni. Jeszcze w czasie ceremonii otwarcia lekkoatleci nadal próbowali dostać się do miasta...

Wśród zawodników zmuszonych do noclegu na swojej walizce znalazła się spora grupa Kenijczyków. Oni, do Asaby dojechali dopiero w środę przed południem.

Utrudnienia odbiły się na również na Caster Semenyi i całej południoafrykańskiej reprezentacji. Reprezentacja Ghany leciała przez Benin, ponosząc dodatkowe koszty. Reprezentacja Malawi nawet nie wyleciała z domu, bo organizatorzy nie potwierdzili ich wiz.

Wszyscy, którzy spędzili czas na lotnisku, przez co najmniej 72 godziny nie trenowali, nie mieli okazji sprawdzić bieżni, o regeneracji nie wspominając.

Dzisiaj, gdy zawody doszły do skutku, pojawiają się nowe problemy. Na stadionie są kłopoty z Internetem. Wyniki docierają z opóźnieniem i nie zawsze są dokładne. Transmisja wideo jest niedostępna, a organizatorzy i dziennikarze szukają zasięgu na zewnątrz stadionu.

IB

Źródła: Sport 24/ Daily Nation/ Nairobi News