Maraton Lubelski „krokiem w stronę ultra”. „Chcesz wyzwań – przyjedź do Nas”

Trwają przygotowania do 3. Maratonu Lubelskiego. Organizatorzy imprezy chcą powstrzymać spadającą frekwencję, a docelowo ściągnąć do Lublina większą rzeszę biegaczy. Wymagająca trasa ma być atutem, a nie wadą imprezy – zapowiadają.

Ambitne plany...

W zeszłym roku Maraton Lubelski ukończyło 609 osób. Było to o prawie 200 uczestników mniej niż w debiucie w 2013 roku. Teraz cel jest ambitny. W regulaminie limit startujących został ustalony na poziomie 2000 biegaczy.

– Liczymy, że uda nam się przyciągnąć więcej osób, które bieganie traktują jako wyzwanie, a nie tylko jako rekreację. Jesteśmy przygotowani, żeby zrobić porządną imprezę na 2000 uczestników i nie zakorkować przy tym miasta. Mamy nadzieję, że w tym roku wystartuje u nas od 1200 do 1500 biegaczy – mówi Maciej Pawelec, z Fundacji Rozwoju Sportu w Lublinie, która organizuje imprezę.

… realne działania

Organizatorzy w myśl przysłowia przez żołądek do serca, będą próbowali zdobyć dla siebie polskich biegaczy.

– Chcemy położyć duży nacisk na wszystko, co będzie miało miejsce dzień przed biegiem. Lokalne firmy zadbają o pasta party, zorganizujemy też sporą scenę z koncertami. Wszystko ma poprowadzić kabaret Smile. Następnego dnia kabareciarze będą też wspierać zawodników na trasie – mówi organizator.

Podbiegi atutem

Trasa Maratonu Lubelskie pozostaje niezmienna. Impreza znów nie wpisze się na listę wydarzeń, w których można łatwo pobić rekord życiowy. W ubiegłym roku tylko siedmiu zawodników uzyskało czas poniżej 3 godzin. Zwycięzca Rafał Czarnecki, miał wynik gorszy o 5 minut od swojego najlepszego czasu, ustanowionego w równie wymagającym Koral Maratonie w Krynicy-Zdrój – 2:35.54. Ale to - paradoksalnie – powinno działać na korzyść imprezy.

– Wszystko wynika z ukształtowania terenu naszego miasta. Nawet prowadząc trasę w innych rejonach miasta, nie unikniemy podbiegów i zbiegów. To, że jest to trudny maraton, możemy uznać za atut. Coraz więcej osób pokonało już 42 km i 195 metrów i chce zrobić krok dalej, w stronę biegów ultra. To jest dobry bieg przejściowy pomiędzy biegiem ulicznym a ultra – wskazuje Maciej Pawelec.

Nowa, ale stara rzeczywistość

Wcześniejsze edycje maratonu organizowane były przy współpracy Fundacji Rozwoju Sportu, MOSIR oraz Stowarzyszenia Maraton Lubelski. Po ubiegłorocznej imprezie ta ostatnia organizacji postanowiła wycofać się z organizacji biegu. Jak w nowej rzeczywistości odnajdują się obecni organizatorzy?

– Współpracowaliśmy ze Stowarzyszeniem od samego początku. Tamta organizacja działała na zasadzie wolontariatu, poświęcając imprezie wolny czas. Po drugim maratonie stanęła jednak w sytuacji, w której nie jest już w stanie dalej wykonywać swoich zadań, mając swoje obowiązki zawodowe. My jako Fundacja czy MOSIR, ze swoimi pracownikami, byliśmy gotowi przejąć dalszą organizację imprezy. I tak też się stało – wspomina Maciej Pawelec. Podkreśla, że impreza zachowuje biegowy i społecznikowski charakter.

– Wciąż jesteśmy blisko środowiska, bo współpracujemy z Lubelskim Stowarzyszeniem Biegowym. Uważam, że wciąż jesteśmy taką oddolną inicjatywą biegową, społeczną. Zresztą Maraton Lubelski nie powstał jako przedsięwzięcie komercyjne, na której można zarobić. Wyszedł ze środowiska biegowego i wciąż w nim pozostaje – akcentuje Maciej Pawelec. Gorąco zaprasza do Lublina.

Zdobywaj punkty do Ligi Festiwalu Biegowego

3. Maraton Lubelski wystartuje w niedzielę 10 maja. Oprócz biegu głównego – zaliczanego ponownie do Ligi Festiwalu Biegowego, w programie imprezy jest także bieg rodzinny oraz biegi dla dzieci. Więcej informacji o imprezie znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.

Wcześniej, bo 19 kwietnia, odbędzie się ostania, czwarta Dycha do Maratonu Lubelskiego. Szczegóły w naszym KALENDARZU IMPREZ. Zapraszamy w imieniu organizatorów!

RZ