Teraz już tylko spanie interesuje uczestników Brubeck Iron Run. O 2:00 muszą stanąć na starcie najważniejszego dla ich rundy - Biegu 7 Dolin 80 km. O spaniu wspominali przed startem. O spaniu myśleli w czasie biegu.
Po raz trzeci na jako pierwszy (w nieoficjalnej kategorii open) metę przeciął ukończył Marcin Michalec (18-39 lat). W konkurencji debiutuje, ale to doświadczony biegacz (nie licząc sukcesów nordic walking). Zaliczył Chudego Wawrzyńca, Granią Tatr, CCC, Janosika, Ultra Rzeźnika Beskidzką 160 na Raty, BUT
- Nie, nie rozmawiajmy teraz. Zostało tak mało czasu na spanie - mówił na mecie zwycięzca. - Trzeba po prostu działać spokojnie, bez forsowania. Bawić się tym. Tylko tyle. Oszczędzać się na jutro - dodał po chwili.
- Plan mam teraz taki, żeby pójść spać, a przede wszystkim szybko zasnąć. Rok temu udało mi się to w autobusie. Może tym razem uda się w łóżku - mówił Michał Stopa, były hokeista, który przed rokiem debiutował w Brubeck Iron Run.
Paweł Żuk głębokim ziewnięciem rozpoczął rywalizację. Artur Jendrych mimo przeziębienia z uśmiechem biegł ramię ramię w Radkiem Ślaskim. Czy zamierzają wygrać wspólnie? Dowiemy się niebawem.
Tymczasem w Krynicy zrobiło się już cicho. Zakończyły się koncerty. Śpią zawodnicy Iron Run, śpią ultramaratończycy. Z tras zniknęli kibice. Za dwie godziny wystartują zawodnicy B7D na dystansie 100 i 117 km.
Kolejna odsłona Brubeck Iron Run o 4:00. Żelaźni Biegacze startują z Rytra.
IB