To już koniec. Koniec mistrzostw, koniec kariery zawodniczej sportowców, którzy rozbudzali emocje kibiców i inspirowali młodych zawodników do własnych sukcesów sportowych. Niekoniecznie zeszli ze sceny tak, jak sobie tego życzyli, ale stało się. Mo Farah pobiegnie jeszcze w Diamentowej Lidze i rozpocznie karierę biegacza ulicznego, startując w maratonach komercyjnych.
Jego pożegnanie z Londynem, gdzie podczas olimpiady w 2012 zdobył dwa złote medale, nie obyło się bez zgrzytów. Swój bieg na 5000m zakończył srebrnym medalem, oddając palmę pierwszeństwa Etiopczykowi, który bez kompleksów ogłosił, że teraz to on jest zwycięzcą i mistrzem, a niczego bardziej nie pragnął niż zdobyć mistrzostwo, nie pozwalając na triumf Faraha.
Pożegnanie z dziennikarzami też nie było takie, jak Mo sobie wymarzył. Padły pytania o doping i obecne kontakty z Salazarem.
Pożegnanie Bolta również nie było idealne, chociaż mimo utraty pozycji niepokonanego i pechowej kontuzji, runda honorowa się odbyła, a kibice mieli okazję, by wyrazić swoje uwielbienie dla gwiazdy sprintu. Bolt nie zamierza kontynuować kariery biegacza w żaden sposób. Nie zobaczymy go na długim dystansie, ale na konferencji prasowej zapewnił, że znajdzie dla siebie zajęcie związane z lekkoatletyką, chociaż nie będzie to dziennikarstwo sportowe
- Nie mógłbym tak siedzieć i analizować. To nie dla mnie. Nie sprawiałoby mi to radości, ale za wasze opisanie mojej kariery, bardzo dziękuję - mówił Bolt, który opisując mistrzostwa, nazwał je nieprzewidywalnymi z kilkoma szokującymi momentami.
- Mistrzostwa okazały się wyjątkowo udane - uważa Sebastian Coe, który zwrócił uwagę na ogromne zainteresowanie wydarzeniami na stadionie. Liczba widzów praktycznie codziennie oscylowała wokół 50 tys. W efekcie padł oficjalny rekord Guinnessa - 705 000 widzów, a dokładniej liczba sprzedanych biletów, przy czym wzięto pod uwagę widzów z 10 dni. Rzeczywista liczba jest jeszcze wyższa.
Do Londynu przyjechało 2200 lekkoatletów z 203 krajów. Tę rekordową liczbę sportowców, a do tego dziennikarzy, widzów i całe zaplecze, obsługiwało 4500 wolontariuszy mówiących 65 językami.
Mistrzostwa były wyjątkowe także dla Polaków, którzy zakończyli zmagania 8 medalami. Zdobyli (a raczej zdobyły) brązowy medal w sztafetach.
Po raz drugi w historii mieliśmy Polkę w finale 800m. Po raz pierwszy w historii Polak pobiegł w finale 1500m i wreszcie do Polaka należy srebrny medal na 800m i to po raz drugi w karierze. Ambitna postawa młodych zawodników, którzy debiutowali na zawodach tej rangi, pozwala przypuszczać, że może jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa na bieżni.
Najważniejsze wyniki i relacje z londyńskich mistrzostw znajdziecie TUTAJ.
Z Londynu IB