MŚ: Super Kszczot wicemistrzem świata! "To nie do opisania!"

  • Biegająca Polska i Świat

Aż dwa medale przyniósł Polakom piąty dzień Mistrzostw Świata w Lekkiej Atletyce. Fantastycznie spisał się Adam Kszczot w biegu na 800m! 

Od początku mistrzostw relacjonujemy dla Was najważniejsze wydarzenia i występy biegaczy - także na miejscu, z mix zony Stadionu Olimpijskiego, gdzie pracuje nasza reporterka. 

Daniem głównym wieczoru był dla nas występ Adama Kszczota w finale 800m. Polak pewnie awansował do finału wygrywając w półfinale i miał chrapkę na medal. Wolne tempo biegu miało sprzyjać Polakowi. Na starcie Polak wiedział, żę to będzie dobry bieg.

k

Po zejściu do krawężnika Adam znalazł się na końcu stawki. 50.76 to było szybkie, ale nie szaleńcze tempo. Polak przypuścił atak na przeciwległej prostej, ale w ostatni łuk wbiegł przedostatni. 

U progu startowej Adam wrzucił jednak szósty bieg i FENOMENALNYM finiszem...

... zdobył srebrny medal (czas 1:44.95)!! 

Adam Kszczot obronił tytuł wicemistrza świata z Pekinu! 

– To było trudne wyzwanie. Pierwsze 200 metrów szalenie szybkie, 300 metrów szybkie, kolejne 100 metrów i chłopaków zaczyna ścinać. Nie wiadomo, czy już przyśpieszać czy może zachować siły. Jedyne czego żałuję, to że nie było mnie bliżej czuba. Grupa się rozerwała, a ja tego nie zauważyłem. Ale, hej, wiecie co? Jestem dwukrotnym srebrnym medalistą na 800m metrów! To piękne uczucie – powiedział nam tuż po biegu Adam Kszczot w mix zonie Stadionu Olimpijskiego.

– Do złota zabrakło może trochę finezji. W tym biegu było za dużo wyrachowania, ale wiedziałem, co robię. Nie zauważyłem jedynie, że Pierre-Ambroise Bosse znalazł sobie miejsce w tym biegu. Nie spodziewałem się tego. Nie doceniłem go. Ale to wszystko teraz nieważne. Mam drugi srebrny medal na mistrzostwach świata na 800 m. To nie do opisania! – cieszył się biegacz. Tym bardziej, że w Londynie uzyskał dziś najlepszy wynik w sezonie.

– Czuję się stać mnie na więcej – dodał na koniec. Swój medal zadedykował ciężarnej żonie. Gratulujemy zatem podwójnie! 

Tak udany dla nas bieg niespodziewanie wygrał Francuz Pierre-Ambroise Bosse (1:44.67), brąz dla Kipyegona Betta z Kenii (1:45.21)​. Bez medalu zostali faworyci - Mohammed Amman (szósty) i Nijel Amos (piąty). 

To nie jedyny medal dzisiaj. 

W konkursie skoku wzwyż znakomicie spisał się Piotr Lisek. Polak zaliczył w pierwszej próbie 5,50 m, ale strącił potem dwukrotnie 5,65. Udało się w trzeciej próbie... Na 5,75 m problemów już nie było - wysokość zaliczona w pierwszej próbie. Wobec dobrej dyspozycji rywali, Piotr przeniósł próbę z 5,82 na 5,89 i... zaliczył wysokość w pierwszej próbie! Później już nie było tak dobrze, bo strącił trzy razy poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,95 m i musiał czekać na to, co zrobią rywale. 

Ostatecznie wygrał Amerykanin Sam Kendricks (5,95 m pokonane w trzeciej próbie). Brąz dla faworyta Renaud Lavilenie z Francji (5,89 w drugiej próbie). 

Paweł Wojciechowski w pierwszej próbie pokonali wysokości 5,50 m i 5,65 m. W drugiej próbie ugryzł 5,75 m. W pierwszej próbie strącił jednak 5,82 i przeniósł kolejne podejście na 5,89. Niestety kolejne dwa skoki były dla Pawła nieudane - Polak zakończył rywalizację na piątym miejscu. 

Nie wszystkim Polakom szło dziś tak dobrze. 

Anna Kiełbasińska, która pobiegła w eliminacjach 200m, zajęła szóste miejsce w swojej serii i z czasem 23.48 musiała czekać na rozwój wypadków w kolejnych biegach. Trudno było liczyć na sukces - do półfinałów kwalifikowały się po 3 najlepsze zawodniczki z każdego biegu i tylko 3 z najlepszymi czasami.

Nadzieje Polki rozwiał już drugi bieg eliminacyjny - to był krótki występ Anny w mistrzostwach. - Na Mistrzostwach Polski pokazałam, że biegam trochę szybciej niż tutaj. Nie potrafię wyjaśnić co się stało - mówiła TVP Sport zasmucona zawodniczka. 

W mix zonie Anna rozmawiała też z naszą reporterką: MŚ: Anna Kiełbasińska "niezadowolona"

Siódma w półfinale 400m ppł była Joanna Linkiewicz. Polka, która zakwalifikowała się do tej fazy z czasem, pobiegła równo ale i zachowawczo. Do tego na ostatnim płotku się potknęła i wypadła rytmu, co kosztowało ją szóstą lokatę (czas 56.25).

Po biegu Joanna rozmawiała z naszą reporterką: MŚ: Joanna Linkiewicz: „Wynik jest taki, jaki jest”

W pozostałych konkurencjach:

Zgodnie z planem mistrzem świata na 400m został Wade van Niekerk. Reprezentant RPA pobiegł jak po swoje, niczym w biegu półfinałowym odpuścił koncówkę, ale nad rywalami i tak miał kilka metrów przewagi. Czas Niekerka - 43.98. Srebro dla Stevena Garindera z Bahamów (czas 44.41), brąz dla Abdelelaha Harouna z Kataru (44.48). 

Bieg na 3000m z przeszkodami wygrał Kenijczyk Consensus Kipruto (8:14.12). Srebrny medal zdobył Soulfiane Elbakkali z Maroka (8:14.49). Brąz dla Amerykanina Evana Jagera (8:15.53). Na ostatnim okrążeniu panowie stoczyli efektowny pojedynek, ale Kipruto był dziś nie do ugryzienia. Już w ćwierćfinale konkurencji odpadł Krystian Zalewski.

Kwalifikacji kuli kobiet nie przebrnęły Paulina Guba (17,52 m i 16. miejsce) i Klaudia Kardasz (17,52 m i 17. miejsce).

Polska zajmuje obecnie 4. miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw, wyprzedzając takie potęgi Królowej Sportu jak Jamajka, Etiopia czy Wielka Brytania! 

red. / IB