W piękną słoneczną niedzielę 7 kwietnia wystartował 3. Bieg o Złotą Podkowę Kasztanki Marszałka w Sulejówku. Dystans - 5 km.
Charakter tej edycji biegu był więc wyjątkowy. To zadecydowało o moim udziale. Cała kwota opłaty startowej została przekazana dla chorej dziewczynki - Małgosi. Choroba Canavan. Prawdziwy pech. Na szczęście limit miejsc został osiągnięty i oprócz pieniędzy z pakietów startowych, doszły jeszcze te, które zostały zebrane podczas zawodów do puszek.
W niektórych biegach charytatywnych, takich jak ten, nie chodzi nawet o to żeby pobiec. Wystarczy się zapisać i zapłacić. Pieniądze trafią do potrzebujących i o to chodzi. Oczywiście są też biegi gdzie sponsor płaci za przebiegnięty kilometraż. No cóż, wtedy zastanówmy się dwa razy i stawmy się na imprezę.
Sam bieg i organizacja imprezy w Sulejówku. No cóż. Woda była na mecie ale w plastikowych kubkach. Chociaż to. Koszulka w pakiecie. Niepotrzebnie. Skoro to bieg charytatywny można było zamiast koszulek dać biegaczom banana lub batona białkowego.
Trasa? Dwie pętle dookoła dwóch jezior nowego parku. Jeszcze nieukończonego, więc ciekawe jak będzie to wyglądać za rok.
Najważniejsze, że daliśmy nadzieję rodzicom chorej dziewczynki. Nieco słońca w ich pochmurnym dniu...
Maciej Konarski, Ambasador Festiwalu Biegów