Oszukiwał w triathlonie, oszukuje w ultra

Organizatorzy Australia Day Ultra zdyskwalifikowali uczestnika, który skrócił trasę o bagatela 40 km. Nieuczciwy biegacz nie będzie mógł też startować w imprezach zaliczanych do cyklu Ultra Series WA.

Australia Day Ultra to kameralna impreza rozgrywana w Australind, na zachodzie Australii. Do wyboru są tam trzy dystanse - 25 km, 50 km i 100 km. Trasa prowadzi po 12,5-kilometrowej malowniczej pętli. Co 6 km dokonywany jest pomiar czasu. To właśnie pozwoliło wykryć nieuczciwego biegacza. 

Impreza odbyła się w miniony weekend. Na najdłuższym z dystansów ultramaratończyk Mark Ronson  (na zdjęciu) miał uzyskać czas 9:34:27, który dał mu wysokie 5. miejsce. Sęk w tym, że pojawił się tylko na 7 z 16 wymaganych punktów kontrolnych. To postawiło znak zapytania przy jego rezultacie.

 

Już podczas zawodów zauważono, że ultras pokonał czwartą część trasy w czasie 2:23:31. W systemie brakowało jednak pomiaru z trzeciego punktu kontrolnego. Poproszono więc wolontariuszy, by zwrócili uwagę na bieg pana Ronsona i sposób zamocowania chipa. Szybko okazało się, że to nie problemy z aparaturą, tylko złe intencje uczestnika są przyczyną zamieszania.

Po jednej z rund biegacz miał udać się do toalety. Według relacji spędzić miał tam kilka minut, następnie przebrał się i zamiast rozpocząć nowe okrążenie, przebiegł przez metę jakby kończąc pętle. Dzięki temu awansował w klasyfikacji.

Co ciekawe, większość okrążeń Ronson kończył wcześniej niż pozostali uczestnicy. Nawrót wykonywał już po ok 3. km biegu, nie docierając do punktu pomiaru czasu.

Po zawodach próbowano ustalić powody dla których przed pierwszym punktem kontrolnym Mark Ronson znajdował się 500 metrów za jednym z biegaczy, a przed drugim już kilometr przed rywalem. Mężczyzna nie chciał komentować sprawy i opuścił imprezę.

Wynik biegacza został już wykreślony z oficjalnych rezultatów. Oszust ma pecha, bo świadkiem całego wydarzenia był prezes Australijskiego Stowarzyszenie Biegaczy Ultra, które objęło imprezę swoim patronatem. Poparł on decyzje organizatorów o dyskwalifikacji.

Jak podają australijskie media, Mark Ronson już raz był ukarany za oszustwa w 2014 roku, przez organizatorów zawodów triathlonowych. Skargi na jego rozmyślne działania złożyli wtedy inni zawodnicy.

To kolejny głośny przypadek oszustwa w biegach ultra w ostatnich dniach. Niedawno świat obiegła sprawa Amerykanina Kelly'ego Agnewa, który dla wygranej w biegu 24 godzinnym... ukrył się w przenośnej toalecie (czytaj więcej).

RZ