Krynica, biuro zawodów, piątek 7 września 13:15. Ile odebrano pakietów? – Nie wiem, nie mam nawet czasu myśleć! – odpowiada uwijająca się jak w ukropie wolontariuszka obsługująca uczestników Festiwalu. – Otworzyliśmy kilka minut wcześniej, bo się już zebrało więcej ludzi – dodaje Karolina, wydająca biegaczom koszulki – i w te dwadzieścia minut poszło chyba kilkaset pakietów! Dom Forum przy deptaku tętni życiem.
– Nasza ekipa to Running 5, bo jest nas piątka i biegamy na piątkę – mówi stojąca w kolejce po pakiety Ala z Piły, prezentując drużynową koszulkę. Biegniemy różne dystanse, ja piętnastkę, ale nasz trener setkę Siedmiu Dolin. – Tak, i to będzie moja pierwsza stówa – potwierdza trener Waldek. – My też jutro biegniemy najdłuższy dystans w życiu, 64 kilometry, poprzednio było 32 – dodają Marzena i Ewa. Czyli za rok pełna setka? Zobaczymy.
– Odbieram pakiet na marsz nordic walking na Górę Parkową – opowiada czekająca za nimi Luiza z Tychów. – Miała być Życiowa Dziesiątka, kontuzja nie pozwoliła, ale Góra Parkowa to też wyzwanie. Biuro bardzo sprawnie działa, kolejka szybko się rozładowuje, jestem zadowolona – podsumowuje pracę organizatorów.
– Na początku była kolejka, ale w miarę szybko poszło – potwierdzają Dariusz i Michał Stawscy z Łodzi. – Celuję w pierwszą trójkę w Iron Run – śmiało deklaruje Michał. – Mocno trenowałem, bardzo poprawiłem swoje bieganie w górach. W tym roku już miałem drugie miejsca w Ultramaratonie Karkonoskim i na 10 km w Lądku, teraz pora na coś trudniejszego. – Też bym chciał wskoczyć na pudło, ale w kategorii wiekowej – dodał jego tata Darek, startujący w Biegu 7 Dolin. – To moja kolejna setka tylko tydzień po tatrzańskim Janosiku, ale mam nadzieję, że zdrowie pozwoli powalczyć.
– Biuro znakomicie pracuje, bez kłopotów mogłem za jednym zamachem wziąć pakiety dla siebie, córeczki i kolegi, który mi dał upoważnienie – opowiada festiwalowy weteran Jarek Feliński, biegnący jutro 64 km. – A ja biegnę na 300 metrów, a za rok już 600! – uśmiecha się Zosia. – Pogoda znakomita, pakiety odebrane, teraz tylko biegać! – kończy jej tata.
KW