Panewnickie Biegi Dzika z falstartem. Zawinionym? [ZDJĘCIA]


Rozpoczęła się kolejna edycja Panewnickich Biegów Dzika. Na uczestników czekało kilka zmian i ... nieoczekiwane problemy. 

Pierwsza, dość istotna zmiana dotyczy organizatora. Na stałe z imprezą pożegnał się jej głównodowodzący, August Jakubik. 

Druga, to wprowadzenie elektronicznego pomiaru czasu. Z reguły pierwszy bieg w roku opóźniał godzinę startu. Nie inaczej było tym razem. Kiedy dotarliśmy na miejsce, tłumy ludzi tkwiło w niekończącej się kolejce. Z minuty na minutę zerkaliśmy na zegarek aż w końcu o godzinie 11:20 przedstawiciel AWF Katowice zabrał głos, zapraszając biegaczy na linię startu.

Obawialiśmy się frekwencji związanej z rezygnacją Pana Augusta, który bez wątpienia był magnesem dla wielu biegaczy. Ale biegacze nie zawiedli i tłumnie stawili się w Lasach Panewnickich, dając tym samym kredyt zaufania nowym organizatorom.

Czy słusznie?

- Chaos i jeszcze raz chaos, opuszczam tę kolejkę i idę sobie pobiegać gdzie indziej - żaliła się jedna z Pań.

- Podzielam zdanie tej Pani, jest tu pewna dezorganizacja jednak na usprawiedliwienie organizatorów mam swój przykład. Przyszedłem do biura zawodów o 10:30 i nie było tu prawie nikogo. Nie dziwi mnie, że start biegu się opóźnia, jeśli 500 osób chce się zapisać o 10:50 na bieg, który rozpocząć się miał o 11:00 - dodał Pan Janusz.

Podobnych opinii było wiele. A najczęściej pojawiające się słowa to "porażka" i "masakra".

Śląscy biegacze przyzwyczajeni byli do zasad, które panowały we wcześniejszych edycjach. Chcieliby aby nowy organizator przejął pewne zachowania z poprzednich biegów. - Coś działało. Działało dobrze, więc po co to zmieniać - to kolejny głos, który usłyszeliśmy dziś w centrum wydarzeń. 

Elektroniczny pomiar czasu, zapisy i opłaty internetowe zamiast usprawnić wprowadziły bałagan, który biegacze krytykują. Czy zatem organizatorzy postąpili słusznie dając możliwość startu spóźnialskim? 

Biegacze mają prawo być źli. Ale tylko Ci, którzy w biurze zawodów obecni byli od godziny 10:00, 10:30.... Pozostali? Powinni chyba częściej zerkać na zegarek... 

Na pewno osoby, które stanęły do kolejki na kilka minut przed startem, a następnie wystawiają organizatorom żółtą kartę, powinny zastanowić się czy nie szkodziły w tej sytuacji. Okazując dobrą wolę organizatorzy narazili się bowiem na falę krytyki. To nasze zdanie... 

A Wasze? Zapraszamy do dyskusji...

KK