Dwa dni po ujawnieniu szokującego filmu z ataku biegacza na przechodzącą londyńskim mostem kobietę, zatrzymano pierwszego podejrzanego. Jak się jednak okazało, mężczyzna ma alibi. Poszukiwania wciąż trwają.
W ubiegłym tygodniu londyńska policja zatrzymała 41-letni mężczyznę. Do aresztowania doszło z zamożnej dzielnicy Chelsea. Okazuje się jednak, że w tym czasie podejrzany był w amerykańskim San Diego w sprawach zawodowych i jego prawnicy mają na to niezbite dowody. Mężczyzna z zawodu jest bankierem inwestycyjnym. To sprawia, że akcja poszukiwawcza trwa nadal, a sprawca zdarzenia chodzi i biega na wolności.
Przypomnijmy, że do napaści doszło 5 maja moście Putney Bridge w zachodnim Londynie. Na filmie widać, jak biegacz mija mężczyznę, po czym po kilku krokach odpycha z impetem idącą mostem 33-letnią kobietę. Tylko refleks kierowcy nadjeżdżającego autobusu ocalił jej życie.
Pojazd zatrzymał się, a pasażerowie udzielili pomocy poszkodowanej. Jak informuje Policja, już 15 minut po zajściu biegacz ponownie mijał most, biegnąc w innym kierunku. Ofiara próbowała porozmawiać z biegaczem, ale mężczyzna ją zignorował i kontynuował trening.
RZ