Półmaraton Berliński: Zając... na podium! Ciężkie serce Mariusza Giżyńskiego

  • Biegająca Polska i Świat

W niedziele w stolicy Niemiec rozegrano 37. edycję Półmaratonu Berlińskiego. Impreza przebiegała pod dyktando zawodników z Kenii. Nasza pewniak na wysokie miejsca – Mariusz Giżyński – niestety nie ukończył rywalizacji.

Mężczyźni

Zwyciężył faworyt - Kenijczyk Gilbert Masai, z czasem 59:57. Do rekordu trasy sprzed 10 lat, należącego do słynniejszego rodaka Patricka Makau, zabrakło blisko minuty.

Drugie miejsce zajął jego rodak Vincent Kipchumba z czasem 1:00:32, co jest jego nowym rekordem życiowym. Ciekawe jest to, że Kipchumba w tym biegu miał być „zającem”, ale wykorzystał swoją szansę by stanąć na podium.

Trzeci przybiegł kolejny z Kenijczyków - Reubern Limaa z czasem 1:01:43, czym również poprawił swój najlepszy czas w karierze.

Po biegu Gilbert Masai nie ukrywał, że chciał pobić swój rekord życiowy wynoszący 59:31, ale biegnąc samemu nie miał na to szans. - Niestety, mój pacemaker nie był w stanie utrzymać tempa, więc biegłem z przodu. - mówił odnosząc się do postawy Vincenta Kipchumby.

Najlepszym z Europejczyków był naturalizowany Niemiec Homiyu Tesfaye, specjalizujący się w biegu na 1500m. Pochodzący z Etiopii zawodnik uplasował się na siódmym miejscu z wynikiem 1:02:58. Kibice w Berlinie czekają na wygraną swojego zawodnika od 1993 roku, kiedy to zwyciężył Carsten Eich.

Mariusz Giżyński zszedł z trasy po 10. kilometrze. „Piątkę” przebiegł w 15:09, „dychę” w 31:06. Zawodnik przyznał, że przegrał z chorobą i z ciężkim sercem musiał odpuścić dalsza rywalizację.

- Borykałem się przez ostatnie 11 dni z infekcją dróg oddechowych, która przy maksymalnym wysiłku okazała się zbyt silna. Niestety nie udało się ukończyć biegu - powiedział nam Mariusz Giżyński.

Tegoroczny brązowy medalista mistrzostw Polski w przełajach miał już tydzień temu startować w półmaratonie w holenderskim Venloo. Ostatecznie jednak wybrał Berlin licząc, że kilka dodatkowych dni pozwoli mu się wykurować. Niestety choroba pokrzyżowała plany zawodnika.

W pierwszej części sezonu, imprezą docelową dla Mariusza Giżyńskiego, będą Wojskowe Mistrzostwa Świata, które odbędą się pod koniec maja w stolicy Kanady – Ottawie.

Kobiety

Niespodziewanie najlepsza okazała się Kenijka Joan Melly z czasem 1:08:45, czym ustanowiła swój najlepszy wynik w karierze. Zawodniczka jako ostatnia znalazła się w elicie biegu i nikt nie typował jej do wygranej. Nigdy wcześniej nie złamała bariery 70 minut. Jej poprzedni rekord życiowy wynosił 1:10:33 z marca tego roku z Eldoret.

W Berlinie, z zaledwie 12 sekundami straty do rodaczki finiszowała Edith Chelimo. Przed biegiem wiele osób było przekonanych, że ubiegłoroczne zwycięstwo może obronić Elizeba Cherono - Kenijka reprezentująca od 2016 roku Holandię. W zeszłym roku w w stolicy Niemiec wygraną dał jej czas 1:10:43. W tym pobiegła z zegarmistrzowską precyzją i osiągnęła taki sam rezultat, który dał trzecie miejsce.

W rywalizacji na ulicach Berlina wzięło udział 36 tys. biegaczy ze 106 krajów. Start i meta biegu znajduje się przy Schillingstrasse. Uczestnicy biegli mostami nad rzeką Sprewą, w okolicach Niemieckiego Muzeum Historycznego, przez Bramę Brandenburską, park Tiergarten, czy też Plac Poczdamski.

RZ