Opisując tu kolejne zawody sportowe, wspominam ciągle o rekordach frekwencji. Co bieg, to więcej uczestników niż rok temu. Czasami o pięćdziesiąt osób, czasami o sto, a czasami o dwa tysiące - jak choćby podczas Biegu Powstania Warszawskiego. Organizatorzy są pewni, że za rok też poprawią rekord 7 000 biegaczy ustanowiony pod koniec lipca. Jak długo imprezy biegowe będą cieszyć się tak dużą popularnością?
Pakiety startowe na największe imprezy biegowe w kraju rozchodzą się zwykle w kilka, kilkadziesiąt godzin. Ale i te mniejsze nie narzekają na zainteresowanie biegaczy. Praktycznie wszędzie funkcjonują już limity osobowe. Co tak przyciąga biegaczy? Czy to, że każdy dostanie medal oraz koszulkę startową? A gdyby medale otrzymywały tylko osoby z miejsc I-III, to czy frekwencja by spadła?
Czasami zastanawiam się, ile osób biega dla souvenirów, a ile dla rekordów czy własnej satysfakcji. Organizatorzy prześcigają się, aby w na ich zawodach były coraz bardziej specjalne klasyfikacje, żeby rozdać jak najwięcej pucharów. Standardem jest już klasyfikacja wiekowa oraz na najszybszego mieszkańca. Trochę to mało poważne, dlatego proponuję jeszcze klasyfikację uwzględniającą wagę oraz wzrost biegacza. No chyba, że takowe już istnieją ? jakby co proszę o informację, choćby w komentarzu.
Kolejne imprezy powstają jak kiedyś lotniska w Hiszpanii. Czyli są praktycznie wszędzie. Praktycznie w każdy weekend możemy sobie wybierać pomiędzy biegami górskimi, ulicznymi, a nawet po plaży czy błocie. Do tego Warszawa, jako jedna z niewielu światowych stolic, ma dwa maratony. Można powiedzieć, że jesteśmy zabieganym krajem. Ale uwaga - w Hiszpanii przyszedł kryzys i zamknięto część z lotnisk nieprzynoszących zysków. Czy taki sam los czeka imprezy biegowe, które teraz mają dużą konkurencję?
Organizatorzy Biegu Powstania Warszawskiego na przyszły rok szykują się na ok. 9 000 uczestników. Również w Biegu św. Jakuba w Lęborku w przyszłym roku planowany jest rekord - w tegorocznej edycji wystartowało 432 uczestników. Premierowa Stalowa Dycha również wyostrzyła apetyt włodarzy podkarpackiego miasta w tym zakresie. Skąd taka pewność? Wygląda na to, że organizatorzy liczą na biegaczy rekreacyjnych, omijających dotąd biegowe zawody. Czy tak się stanie? Mam nadzieję, że tak. I jeszcze długo będziemy cieszyć się rekordowym zainteresowaniem biegami. I że na Festiwalu Biegowym pobiegnie wkrótce 20 tys. osób. W tym roku będzie to zapewne ponad 7 000?
Robert Zakrzewski