W chłodny i deszczowy poranek w Parku Szymańskiego rozegrano drugiego etap cyklu Szybko Po Woli. Imprezie towarzyszył jubileusz stulecia przyłączenia dzielnicy do granic Warszawy.
Niedzielna aura była daleka od uroczystej. Deszcz, który zaczął padać przed rozpoczęciem zmagań skutecznie odstraszył mieszkańców Woli, którzy biegiem chcieliby, uczcić historię swojej dzielnicy. Przypomnijmy, że 8 kwietnia 1916 generał - gubernator Hans Hartwig von Beseler zarządził przyłączenie do Warszawy otaczających ją wsi. W efekcie miasto ponad trzykrotnie powiększyło swój obszar. Wśród przyłączonych terenów znalazła się spora część dzisiejszej Woli.
Bieg tradycyjnie rozegrany został na dystansie 10 km. Uczestnicy mieli do pokonania cztery okrążenia. Od początku stawkę prowadził Zbigniew Lamperski z Mińska Mazowieckiego, który na początku marca zawody otwierające cykl ukończył na drugiej pozycji. Tym razem zwyciężył z czasem 34:05.
– Biegło mi się bardzo dobrze. Przyjechałem tu po udanym sobotnim biegu w Babicach, gdzie ustanowiłem nowy rekord życiowy na 10 km (33:13 – red). Teraz biegłem z większym luzem chociaż nie ukrywam, że chciałem wygrać. Czuję, że z każdym biegiem jestem bardziej pewny siebie i swoich umiejętności.Warunki pogodowe były optymalne. Padający deszcz nawet dawał trochę ochłody – relacjonował zwycięzca.
– Tak dobre wyniki to nie przypadek. Po zakończeniu studiów na AWF wprowadziłem kilka zmian w swoim treningu. Znaczenie zwiększyłem swoje jednostki treningowe. Trenuje 9 - 10 razy w tygodniu. Pokonuje w tym czasie 140-150 km. Zimę bardzo mocno przepracowałem - tylko w marcu przebiegłem 643 km. To zaowocowało rekordami życiowymi w półmaratonie (1:14.16 - 11.PZU Półmaraton Warszawski – red) – wyjaśniał szczęśliwy Zbigniew Lampierski.
Wśród pań najlepsza okazała się Justyna Śliwiak z czasem 41.57. Dla mieszkanki Woli był to pierwszy wygrany bieg w karierze. Decydując się na start nie wiedziała o jubileuszowym charakterze biegu.
– Biegam od lipca ubiegłego roku, ale idzie mi dobrze. Mam już za sobą dwa maratony. W sobotę byłam pierwsza w swojej kategorii wiekowej w Dziesiątce Babickiej, wcześniej byłam druga w Biegu Wedla, ale dopiero dziś zwyciężyłam. Prowadziłam od początku. Pogoda była fajna. Nie było lejącego się z nieba żaru. Przeszkadzać mogły tylko kałuże. Mimo wszystko to były dobre warunki do biegania – opisywała pani Justyna, która w tym roku szykuje się do zdobycia Korony Maratonu. – Najbliższym startem będzie dla mnie maraton w Krakowie w połowie maja – oznajmiła.
W zawodach wzięło udział ponad 140 osób.
– Tym biegiem chcieliśmy wpisać się w obchody 100-lecia Woli. W weekend działo się wiele ciekawych wydarzeń o charakterze lokalnym, które odbywały się m.in. przy „Wolskim Koloseum”. Uważam, że to jest bardzo ciekawe budowanie wiedzy na temat tej dzielnicy. Sam cykl to forma integracji zatomizowanej społeczności warszawskiej. Mieliśmy dziś bardzo dużą frekwencję w biegach dzieci, musieliśmy nawet zamknąć zapisy. Nie wypaliła sztafeta, ale to chyba efekt chłodu i deszczu – podsumował Jan Goleń, koordynator cyklu.
Kolejny bieg w ramach cyklu Szybko Po Woli odbędzie się 8 maja.
RZ