Taka impreza nie mogła zostać niezauważona przez biegaczy. Trasa prowadząca po Głównym Szlaku Beskidzkim, lasy, dzikość otoczenia, drewniana architektura w nielicznych, uzdrowiskowych miejscowościach, no i długi dystans, a właściwie dwie możliwości do wyboru.
Dłuższy, 150-kilometrowy bieg wymaga punktów kwalifikacyjnych, krótszy, 70-kilometrowy jest otwarty dla wszystkich, o ile zdążą go przebiec w 13 godzin. Organizatorzy pokonali tę trasę w 10 godzin, ale wiele zależy od warunków pogodowych.
Trudna trasa i piękny teren Magurskiego Parku Narodowego spowodowały, że po 14 godzinach od uruchomienia zapisów, na liście startowej znalazło się ponad 130 osób, z czego prawie połowa planuje zmierzyć się z dłuższą trasą.
- Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Liczyliśmy się z tym, że przy pierwszej edycji może się zdecydować mniej osób. Bardzo nas cieszy, że ponad 130 osób zapisało się w ciągu jednego i to niecałego dnia. Niektórzy od razu potwierdzają swój udział wpłatą wpisowego. Jesteśmy dobrej myśli i mamy nadzieję, że za rok, kiedy już opinie o imprezie się rozpowszechnią, miejsca na liście będą znikać jeszcze szybciej - powiedziała nam Gabriela Gajdzińska współorganizatorka imprezy.
Zapisy nadal trwają, ale warto się pospieszyć, bo niższe wpisowe (180zł) obowiązuje tylko do końca maja.
Zmagania na T150 rozpoczną się 24 października o 24:00, a limit czasu na ukończenie tego dystansu wynosi 34 godziny. W regulaminie jest wprawdzie o godzinę dłuższy, ale tej nocy akurat nastąpi zmiana czasu.
IB