Po 300 godzinach przygotowań logistycznych, Ryan Sandes i Ryno Griesel rozpoczęli swoją próbę ustanowienia rekordu szybkości na Wielkim Szlaku Himalajskim. Do pokonania mają łącznie ok. 1220 km dystansu i 70 000m przewyższeń. Mają na to maksymalnie 28 dni, bowiem obecny rekord wynosi 28 dni 13 godzin i 56 minut.
Podróż rozpoczęli w rzadziej odwiedzanym rejonie w zachodnim Nepalu, w miejscowości Hilsa. Zmierzają do Pashupatinagar we wschodnim Nepalu, przy granicy z Indiami.
Realizację projektu, rozpoczęli od problemów z pogodą. Ostatni etap podróży samolotem znacznie się wydłużył, po tym jak z powodu śniegu odwołano wszystkie loty.
Mimo tych utrudnień, projekt rozpoczęli bez większego opóźnienia. Po dwóch dniach mają już w nogach 125 km. Ich korespondencyjny rywal, dotychczasowy rekordzista Andrew Porter, który pokonywał tę samą trasę w 2016 r., miał na tym etapie ok. 110 km. To dobry prognostyk, zwłaszcza, że mają trudne warunki pogodowe. Jest zimniej i bardziej śnieżnie niż się spodziewali.
Ustanowienie nowego rekordu wymaga trzymania się podobnych zasad do tych, których przestrzegał Porter. Nie mają profesjonalnego wsparcia. Noszą wszystko sami, kupują lokalne jedzenie i korzystają z lokalnie oferowanych noclegów.
Dla duetu Sandes – Griesel to najtrudniejsze wyzwanie, jakiego się podjęli, ale nie pierwsze. Razem w 2014r. ustanowili rekord szybkości trawersu Gór Smoczych. Osobno również mają na koncie kilka rekordów.
Ich postępy można na bieżąco śledzić TUTAJ
IB