Zalejemy Szwecję biegaczami - zapowiadali organizatorzy kolejnej edycji Potopu Szwedzkiego, jednego z najciekawszych projektów biegowych w Polsce. Udało się!
Zgodnie z planem 24 września o 21:00 wypłynęliśmy promem z Gdyni, w godzinach 21:00-23:00 biegacze mogli odbierać pakiety startowe w biurze zawodów. Po spotkaniu organizacyjnym zorganizowana została... dyskoteka.
W poniedziałkowy poranek z głośników promu ozległy się dźwięki piosenki Roda Stewarta - "Sailing". Jeżeli pobudka to tylko na pokładzie Stena Line! Super!
Ze statku, po morskiej podróży, autokarami dojechaliśmy na miejsca startu - Långasjönäs, Blekinge Län. Tam rozpoczęła się sportowa rywalizacja. Do wyboru biegaczy były trzy dystanse: 5, 10 lub 15 km. Pogoda dopisała w 101 proc!
Przed startem czekała jeszcze rozgrzewka, którą poprowadziła Beata - połowa duetu sióstr Fit Therapy.
Uczestnicy startowali w trzech turach. Po drodze mogli podziwiać przepiękne widoki, a grzyby - cała masa grzybów! - odwracały uwagę od trasy.
Nad częścią organizacyjną wyjazdu czuwała Izabela Kofel-Cyperling (przedstawicielka Stena Line), o stronę sportowo-techniczną, a także obsługę spikerską zatroszczył Marcin Frej z Zabiegani.tv, Ambasador Festiwalu Biegów. Sportowy wodzirej spisał się na medal.
Po 3 godzinach sportowa rywalizacja w malowniczej Skandynawii dobiegła końca. Wyniki znajdziecie TUTAJ.
Na finał czekała autokarowa wycieczka z przewodnikiem po Karlskonie. Chwila wolnego czasu i powrót na statek.
Wieczorem odbyło się podsumowanie imprezy z pokazem zdjęć i ogłoszeniem zwycięzców, a później oczywiście impreza. Tym razem taneczna.
To co wyróżnia Potop Szwedzki to wspaniali ludzie, niepowtarzalna atmosfera oraz okoliczności przyrody, w jakich można pobiec piątkę czy dyszkę. Tak naprawdę nie chodzi tu o wynik, ale o przygodę, którą można przeżyć. Gorąco polecamy!
Kolejna edycja jeszcze w tym roku, w listopadzie!
KL