Ruszył 10. TAURON Festiwal Biegowy w Krynicy-Zdroju. Biegowym zmaganiom od początku towarzyszą konkurencje sprawnościowe, dedykowanym najmłodszym festiwalowiczom.
Mnóstwo zabawy i, jak się okazało, rywalizacji, towarzyszyło rzutowi piłeczką do tarczy. - Dwa razy trafiłem „dychę”! - cieszył się mały Michał z SP w Muszynie, który zwyciężył w wewnętrznym pojedynku z nieco starszym Antosiem. Na finał obaj przybili symboliczną „piątkę”, wszak nie o konkurowanie a dobrą zabawę tu chodziło.
W skoku w dal - bez rozbiegu – mieszono nie tylko uzyskane centymetry, ale i uśmiech, jaki towarzyszył ćwiczącej młodzieży. Kto był niezadowolony z uzyskanego wyniku… mógł powtórzyć próbę! - Do domu wracamy z uśmiechem! - podkreślali sędziowie.
W Krynicy nie zabrakło tez konkurencji dedykowanych - dla dziewczynek przygotowano konkurs skakanki, chłopcy podbijali futbolówkę. - O następców Roberta Lewandowskiego możemy być spokojni! - skonstatował Marek Tokarczyk, dyrektor Festiwalu Biegowego obserwując piłkarską żonglerkę w wykonaniu festiwalowej młodzieży.
Blisko 1500 uczestników zgromadziły Biegi Małopolski, tradycyjnie otwierające zasadniczą część krynickiego święta biegów.
– Biegło mi się bardzo, ale pod koniec zabrakło siły. Początkowo prowadziłam, później wyprzedziła mnie koleżanka. Na koniec znowu zaatakowałam. Było trochę emocji. Chciałabym wygrać w finale – mówiła za metą Wiktoria, dla której był to drugi start w Krynicy.
– Zabrała nas tu nasza pani i jest bardzo fajnie. Często biegam, choć wiem, że tu nie będzie łatwo. Jest dużo dobrych biegaczy. Moim sportowym idolem jest (Leo) Messi. Póki co uprawiam wiele sportów, bo też trenuje karate i pływam. Zawsze cieszę się jak mogę wystartować w tak dużej imprezie – podkreślił mały Kacper.
Przed nami jeszcze Biegi Dzieci - w sobotę i niedzielę - oraz rekreacyjny i integracyjny Marsz Nordic Walking „Przegoń Zawał”. – Każda forma ruchu odciąga młodzież od komputerów. Krynica ma w tym względzie ogromne zasługi, myślę, że jeszcze dzisiaj usłyszę pytanie czy wracamy tu za rok. Zawsze tak jest! - powiedziała nam Pani Natalia, opiekunka jednej z grup.
red.